22 lata temu urodził się bez szczęki. Dziś robi karierę w branży muzycznej
Isaiah Acosta nie ma głosu, ale rapuje, a na swoje koncerty przyciąga tłumy. Jak to możliwe?
1. Trudne dzieciństwo
Kiedy matka Isaiaha zaszła w ciążę, usłyszała od lekarzy, że jej syn będzie głuchy, niewidomy, a do tego nigdy nie wstanie z łóżka. Nieuleczalna choroba jej syna miała sprawiać, że żaden organ wewnętrzny nie będzie znajdował się na swoim miejscu.
W 1999 roku kobieta postanowiła urodzić swoje dziecko i stał się cud. Isaiah widzi, świetnie słyszy i chodzi – brakuje mu tylko szczęki, zatem nie może mówić.
W szkole doświadczył wielu przykrych sytuacji. Rówieśnicy śmiali się z jego choroby, traktowali jak obcego, a on nie mógł im nawet odpowiedzieć. Ludzie nie rozumieli, że choć nie mówi, to widzi i czuje jak każdy z nas.
Młody chłopak latami dusił w sobie gniew i smutek, ale miał w sobie też dużo radości i wdzięczności za każdy przeżyty dzień. Zaczął pisać piosenki, a jego największym marzeniem było zostać raperem.
2. Spełnione marzenie
Niemożliwe? A jednak! A to wszystko dzięki głosowi rapera Trap House. Isaiah pisze o swoich emocjach, niewypowiedzianych przez lata słowach, historiach, a raper zamienia te teksty w piosenki. Ich współpraca jest pełna pasji.
Dzięki tej niezwykłej symbiozie duet sprzedaje mnóstwo biletów na swoje koncerty, a na YouTubie ich piosenki wyświetlają miliony użytkowników. Głos Isaiaha Acosty jest nareszcie słyszalny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.