Krzysztof Król "Kodeks wygranych. X przykazań człowieka sukcesu" wydanie II, Wydawnictwo Helion - recenzja
Jestem świeżo po lekturze książki Krzysztofa Króla „Kodeks wygranych. X przykazań człowieka sukcesu”. To drugie wydanie pozycji od Wydawnictwa Helion, dlatego może najpierw skupię się właśnie na technicznych aspektach książki.
Czarna sztywna okładka, ogromny czerwony „X”, złote litery przedstawiające imię i nazwisko autora… - piękny minimalizm, który uwielbiam. Do tego mamy czerwoną tasiemkę służącą za zakładkę. A jeśli dołożymy jeszcze bardzo dobrą do czytania czcionkę, liczne ramki z cytatami, zadaniami do wykonania, historiami motywacyjnymi, graficznym przedstawianiem informacji oraz podsumowaniami rozdziałów, mamy obraz całości uporządkowanej, a jednocześnie pisanej na luzie, bez presji i tzw. „lania wody”. Moją uwagę jako polonistki zwrócił uwagę brak wyjustowania tekstu. Może to śmieszne, że akurat to zauważyłam, jednak nie pamiętam, bym spotkała tego typu lekturę właśnie bez podstawowego zdawałoby się formatowania tekstu. Czy to źle? Nie! Wręcz przeciwnie – myślę, że takie przedstawienie treści wskazuje na ludzkie podejście autora do czytelnika. Nie chodzi tutaj o trzymanie konwenansów i pokazanie, że autor jest tutaj mistrzem, a my, czytelnicy, zwykłymi czeladnikami, którzy nie mają myśleć, tylko się słuchać bez szemrania. Widać tutaj równość, przyjacielskie stosunki i zrozumienie.
Dzięki zabiegom redakcyjnym, czyli tym wszystkim wyróżnikom, książkę czyta się bardzo wygodnie i szybko – aż zbyt szybko, gdyż treść jest niezwykle interesująca i ciągnie do dalszej lektury, a tu przecież autor wyraźnie zaleca wykonywanie poszczególnych zadań (nawet „krzyczy” dosadnie, jeśli się nie zastosujemy). Zaskoczeniem jest od razu pierwsze zadanie – „załóż dziennik” – i to taki odręcznie pisany na kartkach papieru, a nie elektroniczny! Bardzo mi się to spodobało, gdyż kiedyś już prowadziłam dziennik i zawsze uważałam, że taki pisany na komputerze (jak prowadził Doggie Hawser w serialu telewizyjnym) jest bezduszny, pozbawiony tych emocji, drżenia ręki, zapisków na marginesie.
Tak więc Krzysztof Król w „Kodeksie wygranych” prowadzi z czytelnikiem dialog, kłóci się z nim, chwali go, przeprasza, nakierowuje, zawraca, przypomina i popycha do przodu. Książka według mnie przypomina warsztat prowadzony w sposób indywidualny, gdzie trener personalny może skupić się na konkretnej osobie i poświęcić jej całą swoją uwagę. Rzadko spotykałam taką metodę pisania poradników, a powinna być według mnie zdecydowane częściej realizowana.
Krzysztof Król pokazuje, że każdy człowiek ma szansę osiągnąć sukces i wystarczy, że poświęci na to trochę swojego czasu i będzie po prostu myśleć, gdyż rozmyślanie (kontemplacja) pozwala na wyrobienie swojego zdania na dany temat i wytrenowanie swojego umysłu, który zwyczajnie jest leniwy i woli iść najprostszą ścieżką. Autor zaznacza, że niezwykle istotne jest wyznaczanie sobie celów do realizacji, ale nie mogą to być cele abstrakcyjne, muszą być konkretne, zapisane w pierwszej osobie, z dokładnie wyliczonym czasem na ich realizację, podziałem na drobniejsze zadania na dany rok, miesiąc, tydzień, dzień.
Autor uzmysławia nam, że tylko my sami możemy zadbać o spełnienie naszych marzeń. Tylko my mamy moc pokonywania trudności i przybliżania się krok po kroku do naszej Tajlandii. Krzysztof Król mieszka w Tajlandii zgodnie ze swoim wieloletnim pragnieniem - w wieku 31 lat spełnił praktycznie wszystkie swoje główne cele, więc myślę, że jest z kogo brać przykład, prawda? No właśnie – na to też autor zwraca uwagę – bierzmy przykład z autorytetów, czyli osób, które osiągnęły to, co nam się marzy. Naśladując postępowanie takich ludzi, nam też uda się zwyciężyć!
„Kodeks Wygranych” jest książką bogatą w spostrzeżenia na pozór oczywiste, a z których nie zdajemy sobie sprawy, póki ktoś głośno nie powie nam o nich. Krzysztof Król pełni więc tutaj rolę swoistego mentora, który jednocześnie nie wywyższa się, nie jest samolubny i rzeczywiście zależy mu na tym, by czytelnik również posiadł informacje pomocne w wygranej – wygranej w życiu prywatnym i zawodowym. Ponadto zaznacza, że nic nie zrobi się samo. Potrzebne jest duże samozaparcie, wytrwałość w dążeniu do celu i podnoszenie się z upadków, które na pewno się zdarzą. Autor nie jest idealny – sam pisze, że i jemu zdarzały się wpadki, fuck-upy, ale najważniejsze jest to, by potem nie chować głowy w piasek, ale podnosić ją i iść dalej!
Poradnik został poszerzony o „Pierwsze 7 dni programu Wyzwanie90dni®” zarówno w wersji pisanej, jak i na płycie DVD, na której zamieszczone zostały 4 godziny wykładów w formacie mp4 oraz mp3. Mamy więc możliwość zobaczyć piękną Tajlandię, posłuchać świergotu ptaków przy wschodzie słońca, szumu fal i zobaczyć samego Krzysztofa Króla, którego osoba zaraża optymizmem, a sposób bycia zachęca do działania i pozwala zwyczajnie uwierzyć w to, co mówi, co przekazuje.
Uważam, że każdy, kto ma wystarczające chęci, odkryje dzięki „Kodeksowi wygranych” oraz programowi „Wyzwanie90dni®”, w jaki sposób poprawić jakość swojego życia i stać się człowiekiem szczęśliwym, spełnionym, pewnym siebie i zdrowym. Odkryje wewnętrzną motywację i po prostu osiągnie sukces – poświadczają to również komentarze znanych osobistości przytoczone na samym początku książki, np. Grzegorz Stróżniak z zespołu Lombard czy Kamil Cebulski – najmłodszy milioner w Polsce.
"Kodeks Wygranych. X przykazań czlowieka sukcesu" Krzysztof Król
Krzysztof Król — wybitny trener rozwoju osobistego, autor 9 książek, twórca 14 firm, podróżnik i pasjonat tematyki motywacyjnej. Założyciel szkoły Perfect Dating i autor bestsellerowej Księgi związków, podrywu i seksu dla mężczyzn. Pomógł tysiącom ludzi w doskonaleniu umiejętności interpersonalnych i seksualnych, a także w osiągnięciu sukcesu życiowego.
Obecnie mieszka w Tajlandii, jest prezesem 2 spółek produkujących aplikacje mobilne do nauki języków.