„Moja żona jest bohaterem" – zdjęcie wstawione przez mężczyznę na Facebooka podbija internet
Wstawienie tego niepozornego zdjęcia na Facebooka wywołało w sieci prawdziwe poruszenie. Od momentu, w którym się pojawiło, zyskało ponad 180 tysięcy udostępnień, niemal 900 tysięcy polubień i około 45 tysięcy komentarzy. Dlaczego jest tak niezwykłe?
Wszystko za sprawą opisu. Jego autor, 38-letni Bobby Wesson z Birmingham, postanowił w ten nietypowy sposób pokazać, jak bardzo docenia swoją żonę, 34-letnią Reyenę. To właśnie ona jest główną bohaterką fotografii, na której widzimy ją drzemiącą wraz z dwuletnim synkiem pary, Declanem.
To moja żona. Drzemie. Za godzinę się obudzi, włoży fartuch i zacznie przygotowywać się do pracy. Bardzo dokładnie sprawdzi wszystkie potrzebne jej narzędzia i przedmioty, a potem szybko ułoży włosy i zrobi makijaż. Będzie narzekać, że wygląda okropnie. Zdecydowanie się z tym nie zgodzę i podam jej filiżankę kawy.
Usiądzie na kanapie ze skrzyżowanymi nogami i będzie starała się wypić napój, bawiąc się z nieodstępującym jej na krok dzieckiem.
Od czasu do czasu w trakcie rozmowy spojrzy na mnie nieobecnym wzrokiem, duchem będąc już w pracy. Będzie pewna, że tego nie zauważam. Ucałuje dziecko, ucałuje mnie i wyjdzie, aby zaopiekować się ludźmi, dla których ten dzień będzie najgorszym dniem w życiu.
Ofiary wypadków samochodowych, strzelanin, wybuchów, poparzeń; biedni, bogaci, duchowni, uzależnieni i prostytutki, matki, ojcowie, synowie i córki – nie ma znaczenia, kim jesteś i co ci się stało. Ona się tobą zajmie.
14 godzin później wróci do domu i z obolałych stóp zdejmie buty, które stąpały po krwi, żółci, łzach i ogniu. Wystawi je za drzwi. Czasem nie będzie chciała o tym rozmawiać, czasem nie będzie mogła się doczekać, by o wszystkim opowiedzieć.
Czasem będzie się śmiać, dopóki do oczu nie napłyną jej łzy. Czasem po prostu się rozpłacze. Niezależnie od tego, zawsze na czas stawi się na kolejną zmianę.
Moja żona jest pielęgniarką. Moja żona jest bohaterem.
Chociaż emocjonujący post spotkał się z ogromnym uznaniem internautów, Reyena skromnie stwierdza, że jest wiele pielęgniarek, które wykonują trudniejsze zadania. Nie uważa się za nikogo nadzwyczajnego. Jak przyznaje, jest jedynie niewielką częścią ogromnego zespołu, a wszyscy pracują bardzo ciężko.
Jest ogromną częścią mojego małego zespołu – żartobliwie komentuje jej reakcję mąż i dziękuje za wszystkie miłe słowa zamieszczane w komentarzach. Nie spodziewał się, że jego wpis wywrze na ludziach tak wielkie wrażenie, jednak cieszy się, że jest, jak się okazało, jedną z tysięcy osób, które doceniają ciężką pracę pielęgniarki.