Najlepsza godzina na seks to... 15
Najlepsza pora na miłosne igraszki to godzina 15. Dlaczego? W godzinach popołudniowych kobiety mają wysoki poziom kortyzolu, który sprawia, że pojawia się u nich większa motywacja do działania i są bardziej energiczne. Z kolei mężczyźni mają o tej porze podwyższony poziom estrogenów, co decyduje o tym, że są bardziej czuli dla swoich partnerek.
1. To hormony regulują naszą ochotę na seks
Seks z ukochaną osobą smakuje wyjątkowo o każdej porze dnia i nocy. Ale naukowcy wciąż próbują dowieść, że może być jeszcze lepiej. I rzeczywiście, w ciągu doby nasz organizm podlega różnym regulacjom biologicznym, które mogą poprawiać bądź obniżać wspólne czerpanie przyjemności z aktu miłosnego.
Zmiany w poziomie hormonów, regulacja temperatury ciała oraz ciśnienia krwi znacznie wpływają na nasze samopoczucie. Głównie to wahania hormonów zarówno u kobiet, jak i mężczyzn sprawiają, że w ciągu dnia są dla obu płci lepsze i gorsze momenty na seks.
Alisa Vitti, autorka książki WomanCode, która jest ekspertem od ludzkich hormonów, opisuje godzinę 15 jako „popołudniową rozkosz” i uważa, że godzina ta to doskonały kompromis dla obu płci. Kobiety są wówczas bardzo aktywne, pełne dobrej energii, nakręcone do działania, z kolei mężczyźni są bardziej czuli i skłonni do długich miłosnych pieszczot, co sprawia, że już sama gra wstępna daje parze ogromną satysfakcję. Za taki stan rzeczy odpowiedzialne są hormony.
2. Rano czy popołudniu?
Wielu mężczyzn preferuje poranny seks, ponieważ w ciągu nocy poziom testosteronu wzrasta od 25 do 50 proc., a hormon ten odgrywa kluczową rolę w podnieceniu seksualnym i męskiej "wydajności". Wszystko za sprawą przysadki mózgowej działającej w trybie nocnym, która reguluje jego produkcję. Panowie o tej porze są bardziej zainteresowani inicjowaniem seksu, jednocześnie będąc bardziej zdolnymi do reakcji seksualnych.
Ale popołudnie to równie dobry czas na miłosne igraszki, także dla panów, o ile poziom testosteronu u nich spada, to wzrasta estrogenu. To on sprawia, że panowie są bardziej emocjonalni i skupiają się na kobiecych potrzebach, przywiązując większą uwagę do gry wstępnej, jednocześnie sami czerpią z tego przyjemność i satysfakcję.
Kobiety i mężczyźni mają nieco inne potrzeby zgodne z ich zegarem biologicznym i ten brak synchronizacji może być problemem. Panowie budzą się rano pełni witalnych sił oraz energii, chętni i gotowi na prokreację, podczas gdy ich partnerka niekoniecznie ma ochotę na to samo.
Wszystko dlatego, że o ile u mężczyzn wzrasta poziom testosteronu, to u kobiet wysoki poziom melatoniny (hormonu snu) z rana powoduje, że bardziej potrzebują delikatności i czułości niż od razu "konkretów". Być może dlatego, jak podają badania przeprowadzone na Uniwersytecie Rutgersa w Stanach Zjednoczonych, średni czas spędzony na grze wstępnej z rana jest niemal dwukrotnie dłuższy niż o innej porze.
Mimo wszystko Alisa Vitti proponuje godzinę 15 jako optymalną porę na seks – co bez wątpienia stanowi wyzwanie.
– Prawdziwie satysfakcjonujące życie erotyczne jest wtedy, kiedy partnerzy potrafią zsynchronizować swoje libido – mówi Vitti.