Odpowiednik Viagry niebawem w rękach kobiet
Już niebawem na amerykański rynek trafi tabletka określana mianem Viagry dla kobiet. Chociaż jej droga do aptek była burzliwa, mieszkanki USA będą mogły kupić ją jeszcze w tym miesiącu. Niewielka pigułka budzi ogromne kontrowersje – podczas gdy jedni mówią o przełomie i seksualnej rewolucji, zdaniem innych entuzjazm jest zdecydowanie przesadzony.
1. Niekoniecznie w różowych barwach
Niespełna dwa miesiące temu amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wydała zgodę na rejestrację środka o nazwie flibansteryna, który ma pomóc w leczeniu zaburzeń popędu seksualnego u kobiet, zwłaszcza tych przed menopauzą. Tabletka ma nie tylko zwiększać u pań ochotę na seks, ale dodatkowo intensyfikować doznania odczuwane w trakcie zbliżenia.
Decyzja FDA zakończyła zażartą walkę produkującego lek koncernu Sprout Pharmaceuticals o pozytywne rozpatrzenie składanego już dwukrotnie wniosku. Wcześniej, w 2010 oraz 2013 roku, komisja ekspertów uznała, że skuteczność środka jest wątpliwa, a potencjalne skutki uboczne zbyt niebezpieczne. Ponowne badania skłoniły jednak organizację do zmiany wydanego postanowienia.
Wątpliwości jednak pozostały. Przeciwnicy komercjalizacji preparatu przypominają, że działanie flibansteryny jest całkowicie inne niż popularnej niebieskiej tabletki stosowanej przez mężczyzn, dlatego nazywanie jej „viagrą” to kompletne nieporozumienie. Zaznaczają, że w przeciwieństwie do zawartego w Viagrze sildenafilu nowy lek wpływa na układ nerwowy, stymulując wydzielanie określonych związków chemicznych w mózgu.
Zażywanie tabletki wiąże się zatem z ryzykiem. Wśród najczęstszych działań niepożądanych wymienia się spadek ciśnienia krwi oraz omdlenia. U osób zażywających pigułkę mogą wystąpić ponadto bóle i zawroty głowy, uderzenia gorąca czy nudności nasilające się po połączeniu środka z alkoholem bądź innymi lekami.
Mimo wyraźnie dających się słyszeć głosów krytyki, Amerykanki z niecierpliwością czekają na moment pojawienia się specyfiku na aptecznych półkach. Z jego działaniem wiążą ogromne nadzieje, wierząc, że odmieni ich uśpione życie erotyczne. Nic dziwnego. Z badań prowadzonych w Instytucie Kinseya wynika, że problem z libido może mieć aż 40 proc. mieszkanek USA.
2. Skąd ta oziębłość?
Jak mówi portalowi abcZdrowie.pl psychoterapeuta i seksuolog Edyta Kołodziej-Szmid, obniżenie potrzeb seksualnych, czyli hipolibidemia, może dotknąć zarówno młodych kobiet, które swój pierwszy raz mają jeszcze przed sobą, jak i tych wchodzących w okres klimakterium, czyli tzw. przekwitania. Potencjalnych przyczyn tak drastycznego spadku libido jest wiele.
Należą do nich przede wszystkim wahania hormonalne związane np. z przebiegiem cyklu miesięcznego, czy stosowaniem środków antykoncepcyjnych. Jak podkreśla seksuolog, z podobnych względów problem dotyczyć może także młodych mam, których organizm nie odzyskał jeszcze równowagi po porodzie.
Duży wpływ na sferę seksualną ma ogólny stan zdrowia kobiety. Za spadkiem libido stać mogą choroby tarczycy, a także schorzenia metaboliczne, naczyniowe, zakaźne i, oczywiście, problemy natury ginekologicznej. Nie bez znaczenia są także stosowane używki – związki zawarte w alkoholu, papierosach czy narkotykach mogą zmniejszać apetyt na seks.
3. Zbyt wcześnie, by mówić o rewolucji?
Eksperci są jednak dalecy od entuzjazmu. Problem kobiecego pożądania jest kwestią bardziej skomplikowaną niż ma to miejsce w przypadku mężczyzn, dlatego też i leczenie jego zaburzeń stanowi większe wyzwanie.
Z całą pewnością flibansteryna nie pomoże paniom, które akurat wieczorem skarżą się na ból głowy lub są tak zmęczone, że seks jest ostatnią rzeczą, o której myślą, kładąc się do łóżka. Większość może nie mieć nastroju na zbliżenia, jednak odczuwa popęd seksualny. Flibanseryna ma pomóc tym kobietom, u których brak ochoty na seks jest związany z zaburzeniami układu nerwowego. Kobiety z hipolibidemią nawet w czasie stosunku nie odczuwają ochoty na pieszczoty.
– Kobiety nie mają ochoty na seks z wielu powodów. Tabletka może zniwelować któryś z nich, natomiast nie stanie się panaceum na wszystko. Viagra dla mężczyzn również nie leczy wszelkich zaburzeń, poprawia jedynie erekcję, a przecież panowie mogą mieć problemy np. z libido czy wytryskiem – zaznacza Edyta Kołodziej-Szmid.
– Badania pokazały, iż dla kobiet najważniejsze jest nie tyle samo spełnienie seksualne, ile doświadczenie bliskości i miłości. A tego nie zapewni nawet najdroższe lekarstwo. Preparat może być pomocny i nieco poszerzy opcje terapeutyczne dla zaburzeń popędu seksualnego u kobiet, ale nie stanie się złotym środkiem na wszystkie przyczyny oziębłości płciowej. Nie sądzę, by stał się przełomem w leczeniu tego problemu – dodaje.
4. Co, jeśli nie magiczna pigułka?
– Zmniejszenie pożądania i podniecenia oraz trudności z przeżywaniem orgazmu u kobiet wymagają starannej i wszechstronnej diagnostyki. To ona jest kluczem do właściwego leczenia – podkreśla specjalistka, dodając, że terapia powinna odbywać się pod czujnym okiem seksuologa-psychologa lub lekarza. Najważniejsze jest usunięcie czynników odpowiadających za zaburzenie.
– W walce z oziębłością o łagodnym nasileniu zwykle wystarcza porada seksuologiczna i ukierunkowana przez terapeutę biblioterapia lub filmoterapia oraz stosowanie się do wskazówek zawartych w specjalistycznych poradnikach.
Czasem konieczna staje się psychoterapia – partnerska lub indywidualna. Jej celem jest szeroka edukacja z zakresu sztuki komunikowania się w sprawach seksualnych. Zachęca się też do stopniowego, wzajemnego poznawania siebie samego i partnera w tym obszarze, swych preferencji, upodobań, reakcji.
Psychoterapia ma prowadzić do zbliżenia się uczuciowego i erotycznego partnerów. Przyjemność dla obojga ma być czerpana z kontaktu fizycznego, który nie musi kończyć się orgazmem za wszelką cenę. Z takiej terapii mogą korzystać pary z psychicznym podłożem zaburzeń, ale przede wszystkim zmotywowane do leczenia – mówi psychoterapeutka.
Farmaceutyki także bywają wykorzystywane, o ile naprawdę zachodzi taka potrzeba. Są to leki hormonalne, środki pobudzające popęd seksualny, a także afrodyzjaki. Zdarza się, że wystarczające okazują się środki naturalne. Warto pamiętać, że niektóre z nich mamy we własnych kuchniach. Żeń-szeń, czerwone wino, migdały czy czekolada mogą pomóc rozpalić uśpione zmysły.
Na razie nie wiadomo, czy flibnasteryna pojawi się również na rynku polskim.