Smog dusiciel. Rujnuje płodność Polaków
Oddychanie jest niezbędne do życia. Jednak rozwój cywilizacji sprawił, że to, czym oddychamy, powoli nas zabija. Smog upośledza pracę płuc, serca, mózgu, a nawet przyczynia się do niepłodności. To realne zagrożenie dla zdrowia milionów Polaków, jednak wciąż pozostajemy wobec niego bezradni.
1. Niewidzialny przeciwnik
Europejska Agencja Środowiska (EEA) alarmuje: stężenie rakotwórczego benzo(a)pirenu w atmosferze w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie. Oddychanie tak zanieczyszczonym powietrzem może mieć dla nas katastrofalne skutki – rocznie z tego powodu umiera ok. 50 tys. Polaków. To tak, jakby nagle wymarło całe miasteczko.
Chorują nie tylko płuca, mózg i serce. Naukowcy przekonują, że oddychanie toksynami ma także wpływ na naszą płodność. Długotrwałe narażenie na smog to bomba z opóźnionym zapłonem, co przekłada się nie tylko na obecne statystyki dotyczące problemów z płodnością, ale także na zdrowie przyszłych pokoleń. Smog bowiem nie tylko uderza w pary, które starają się o dziecku, ale także ”podtruwa” rozwijający się w organizmie kobiety płód.
2. Zanieczyszczone powietrze szkodzi plemnikom
To niezbyt dobra informacja dla panów, którzy zamieszkują duże miasta - jak wykazali naukowcy z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, konsekwencją oddychania zanieczyszczonym powietrzem są nieprawidłowo zbudowane plemniki z zaburzeniami genetycznymi.
Za taki stan rzeczy najprawdopodobniej odpowiada tzw. stres oksydacyjny, który wywołany jest wysokim stężeniem wolnych rodników w organizmie. Zjawisko to może zaburzać czynności jąder, a także uszkadzać już dojrzałe plemniki (w tym ich materiał genetyczny). Ponadto niektóre rodzaje zanieczyszczeń (jak np. pyły zawieszone) mogą przyczyniać się do obniżenia produkcji testosteronu, który wpływa na proces powstawania plemników.
- Plemniki mieszkańców dużych miast są gorszej jakości niż mieszkańców wsi, którzy nie są narażeni na zanieczyszczenia powietrza. Badanie w Łodzi potwierdziło, że poziom testosteronu był u nich niższy, a także obniżone były wszystkie parametry nasienia, łącznie z jego objętością - mówi WP abcZdrowie lek. Anna Nieć, ginekolog z Intima Clinic.
Aby ustalić, jak zanieczyszczenia powietrza wpływają na płodność mężczyzn, przebadano 327 panów o średniej wieku 32 lata. Byli to pacjenci klinik leczenia niepłodności, od których pobrano próbki spermy, śliny, krwi oraz moczu.
Analizy wyników podjęli się nie tylko łódzcy specjaliści, ale także naukowcy ze Szpitala "Gameta" w Rzgowie i z Państwowego Instytutu Badawczego Balice (koło Krakowa). Dodatkowo z Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) pobrano informacje o jakości powietrza oraz poziomie stężenia różnych zanieczyszczeń w miejscowościach, które są zamieszkiwane przez badanych mężczyzn.
Ponieważ proces spermatogenezy, a więc produkcji plemników, zajmuje około 74 dni, pod uwagę wzięto zanieczyszczenia powietrza w przeciągu 90 dni przed pobraniem od mężczyzn próbek do analiz.
W badaniach wzięto pod uwagę poziom stężenia pyłu zawieszonego (PM10), tlenku węgla, dwutlenku siarki, tlenków azotu oraz inne czynniki, które mogły mieć wpływ na płodność mężczyzn: choroby, które przebyli w przeszłości, jak np. świnka, ewentualne operacje jąder oraz styl życia, w tym nałogi (np. palenie papierosów).
Wyniki analiz nie pozostawiają złudzeń: mężczyźni, którzy w swoim miejscu zamieszkania narażeni byli na wszystkie rodzaje zanieczyszczeń, mieli większy odsetek uszkodzonych plemników. Z kolei panowie narażeni na wyższe stężenie pyłów zawieszonych, tlenków azotu oraz tlenku węgla mieli niski poziom testosteronu.
Badacze z Łodzi postanowili rozszerzyć swoje badania. Po analizie próbek spermy wykazali istotny związek pomiędzy występowaniem smogu a uszkodzonym kodem genetycznym w plemnikach. U panów, którzy mieszkali w zanieczyszczonych miastach, częściej dochodziło do tzw. disomii, czyli występowania kopii chromosomu płciowego Y, bądź chromosomu 21.
Kierujący zespołem naukowców prof. Wojciech Hanke z Instytutu Medycyny Pracy (IMP) w Łodzi podkreśla, że, jeżeli taki uszkodzony plemnik zapłodni kobietę, to u dziecka może dojść do zaburzeń rozwojowych (np. zespołu Downa). Ekspert uspokaja jednak, że plemniki z większą liczbą chromosomów rzadko wygrywają w wyścigu ku komórce jajowej.
3. Smog uderza w przyszłe matki
Jeśli już dojdzie do zapłodnienia, przyszła mama musi mieć na uwadze, że nie tylko jej tryb życia może mieć wpływ na rozwój dziecka. Istotnym czynnikiem jest tu także środowisko, w którym żyje.
W Katedrze Epidemiologii i Medycyny Zapobiegawczej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie pod kierownictwem prof. Wiesława Jędrychowskiego przeprowadzono badania, w których wzięło udział 505 niepalących kobiet w ciąży w wieku 18-35 lat, które przynajmniej przez rok mieszkały w Krakowie. Wykorzystując nowoczesną aparaturę zbadano ich stan zdrowia w ciąży oraz monitorowano przebieg rozwoju ich dzieci.
- Naukowcy pod kierunkiem prof. Jędrychowskiego badali kobiety i ich dzieci przez 12 lat. Podczas tych badań wykazano, że dzieci, których mamy były narażone na smog, rodzą się z mniejszą wagą urodzeniową, z mniejszym obwodem główki oraz mają mniejszą długość. Poza tym w późniejszym wieku bardziej są narażone na choroby układu oddechowego, w tym astmę czy infekcje górnych dróg oddechowych. Smog działa także na ich zdolności poznawcze - mają statystycznie niższe IQ i gorsze wyniki w nauce. To badanie nadal trwa, więc przekonamy się o tym, czy te dzieci później dorównują swoim rówieśnikom - mówi lek. Anna Nieć, ginekolog.
Co ciekawe, niemal równolegle prowadzono podobne badania w Utah w Ameryce. Tamtesi badacze doszli do podobnych wniosków, a ponadto wykazali, że smog zwiększa ryzyko przedwczesnego porodu, a także może mieć wpływ na poronienie. Obecnie prowadzone są badania mające na celu ustalenie, czy istnieje związek pomiędzy narażeniem ciężarnej na zanieczyszczenia powietrza, a wystąpieniem nowotworów (np. raka gałki ocznej czy białaczki limfoblastycznej u dziecka.
- Niestety smog zwiększa ryzyko poronienia także na późniejszym etapie rozwoju, ponieważ toksyny, które wdychamy dostają się przez łożysko do płodu. Było takie badanie w Polsce, podczas którego zbadano zawartość rtęci, kadmu i ołowiu w krwi pępowinowej u urodzonych dzieci i zawartość ta była bardzo wysoka - zwraca uwagę ekspert.
To nie wszystko.
Badacze z Harwardzkiej Szkoły Zdrowia Publicznego udowodnili, że zanieczyszczenia powietrza, a przede wszystkim eksplozja kobiet ciężarnych na toksyczne substancje takie jak ołów i rtęć, ma wpływ na rozwój autyzmu u dziecka. Inny eksperyment wykazał, że ryzyko autyzmu zwiększa również eksplozja dziecka we wczesnym dzieciństwie na smog i spaliny. Dzieci te są trzykrotnie bardziej narażone na autyzm, niż ich rówieśnicy zamieszkujący bardziej przyjazne oddychaniu tereny.
Czy zatem jesteśmy bezradni wobec smogu? Co zrobić, aby ochronić siebie i dziecko przed wpływem zanieszczyszczeń?
- Warto zainwestować w oczyszczacze powietrza do domu, a jeżeli wychodzimy - zakładajmy maseczki antysmogowe. Ponadto warto zaplanować ciążę na późną wiosnę i lato, kiedy smogu jest najmnej. Szczególnie ważne jest, aby pierwsze 13 tygodni ciąży, kiedy płód jest najbardziej narażony, przypadało na ten okres międzysmogowy. Jeżeli jest inaczej, to czasem warto na czas ciąży (jeśli oczywiście ma się taką możliwość) wyjechać z miasta. Kiedy już wrócimy, to dziecko oddychające smogiem niestety nadal będzie miało większe ryzyko zachorowania na choroby układu oddechowego, ale nie będziemy mieć już tych negatywnych czynników, które mogą pojawić się, gdy dodatkowo płód był narażony na smog, czyli mniejszej masy urodzeniowej, niższego IQ - wyjaśnia lek. Anna Nieć, ginekolog.
Naukowcy biją na alarm w kwestii zanieczyszczeń. Nie spodziewamy się nawet, ile chorób niesie ze sobą toksyczny pył, który wdychamy. Upośledzona czynność płuc, astma, ataki serca, choroby układu krążenia i niepłodność, to tylko niektóre ze skutków mieszkania w zanieczyszczonym mieście. Już zmniejszenie zanieczyszczenia o 7 mikrogramów na metr kwadratowy mogłoby wydłużyć średnią długość życia o pięć miesięcy! Niestety Polska od lat znajduje się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych państw w Europie.
Czy w końcu jakość powietrza w naszym kraju poprawi się? Miejmy nadzieję, ponieważ smog nie tylko oddziałuje na nas tu i teraz, ale także rujnuje naszą płodność i wpływa na przyszłe pokolenia.
Komentarza udzieliła nam:
Lek. Anna Nieć – ginekolog zajmująca się prowadzeniem ciąży oraz ginekologią estetyczną w krakowskiej Intima Clinic. Duże zainteresowanie poświęca leczeniu wysiłkowego nietrzymania moczu, współprowadząc obecnie badanie naukowe Intima Clinic i CM Uniwersytetu Jagiellońskiego poświęcone temu schorzeniu. Absolwentka Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum w Krakowie. Rozwija swoją praktykę lekarską również jako rezydent w Klinice Ginekologii i Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. W pracy najważniejszy jest dla niej profesjonalizm oraz dobro i poszanowanie intymności pacjentek.