Sneating, curving i pigging – uwaga na nowe trendy w randkowaniu
Sneating i pigging to nowe modne trendy w randkowaniu. Choć każdy polega na czymś innym, wspólne dla nich jest to, że są dziwne, nieprzyjemne, czasem okrutne i zawsze moralnie wątpliwe. Opierają się na przedmiotowym traktowaniu drugiej osoby i jej wykorzystaniu - nie tylko w wymiarze emocjonalnym. Na czym polega sneating i pigging?
1. Sneating, czyli randkowanie dla darmowego jedzenia
Sneating to nowy, zyskujący na popularności trend randkowy. Na czym polega? Aż trudno uwierzyć, że to prawda. Sneating polega bowiem na umawianiu się na randki z kimś przypadkowym i nieatrakcyjnym tylko po to, by… zjeść darmowy posiłek. Ten sposób na randkowanie wykorzystują i kobiety, i mężczyźni.
O ile w przypadku innych modnych, niechlubnych trendów w randkowaniu wykorzystywanie ma charakter emocjonalny, w sneatingu druga osoba wykorzystywana jest również finansowo.
Dlaczego ludzie decydują się na jest spędzenie czasu z kimś, kto jest kompletnie nieinteresujący pod względem fizycznym czy intelektualnym, byle tylko zaoszczędzić kilka złotych? Trudno zrozumieć.
Przecież ceną za obiad czy kolację w restauracji poniesie każda ze stron. Chodzi nie tylko o pieniądze. To również strata czasu oraz utrata godności związana z oszukaniem i wykorzystaniem drugiego człowieka. Nie każdy jednak tak to widzi, a szkoda.
Jak sneating wygląda w praktyce? Osoba zainteresowana darmowym posiłkiem proponuje spotkanie w wybranej przez siebie restauracji. Liczy na to, że druga osoba za nią zapłaci.
Często wybiera ekskluzywne lokale, a z karty - najdroższe dania i wina. Kiedy przychodzi czas na uregulowanie rachunku, puszcza wodze inwencji i fantazji. W sprytny próbuje doprowadzić do tego, by za posiłek zapłaciła druga strona.
Może sięgać po aluzje lub kłamstwa. Może okazać się, że karta straciła ważność albo portfel został w domu. Niektórzy oszuści się krygują. Inni obiecują rewanż (czasem do niego nawet dochodzi, ale finał spotkania jest zwykle podobny).
Umawiając się na randki, zwłaszcza przez internet, trzeba być bardzo czujnym. Okazuje się bowiem, że z aplikacji randkowych korzystają nie tylko osoby, które chcą kogoś poznać i miło spędzić czas.
Co zrobić, aby nie paść ofiarą sneatingu? Przede wszystkim już na początku ustalić zasady dotyczące randki, także dotyczące tego, jak spędzamy czas i ewentualnie kto płaci.
W restauracji warto od razu poprosić kelnera o dwa rachunki. Dobrym pomysłem jest również wskazanie miejsca spotkania. Nie musi to być lokal. Na pierwszą randkę można iść na spacer lub na lody. Osoba rzeczywiście zainteresowana spotkaniem będzie zadowolona. A oszust? Prawdopodobnie zrezygnuje i poszuka innej ofiary.
Zobacz także:
2. Curving, czyli potajemne zwodzenie
Innym trendem randkowym, który zdobywa na popularności jest curving. To nic innego jak zwodzenie partnera bądź partnerki. W rezultacie druga strona nawet nie wie, że nie jest w związku. To porzucenie bez informowania, że nie jest się zainteresowanym bliższą relacją.
Osoby, które stosują curving, grają różnie. Mogą ignorować SMS-y czy wiadomości wysyłane przez komunikator lub odwoływać randki na chwilę przed spotkaniem. W rezultacie ofiara, czyli jeden z partnerów nie wie, że wspólna historia to przeszłość.
3. Pigging, rozkochiwanie dla zabawy
Kolejnym modnym trendem randkowym jest pigging, który polega na podrywaniu i umawianiu się z mało atrakcyjnymi osobami płci przeciwnej oraz ich porzucaniu w brutalny sposób, często już po pierwszym spotkaniu.
Nazwa tego okrutnego trendu pochodzi od słów pig, czyli świnia oraz pulling, czyli wyrywać lub podrywać. W wolnym tłumaczeniu pigging to „poderwanie świni”. Po co czarować i rozkochiwać w sobie osoby, które uważa się za nieatrakcyjne?
Aby móc się lepiej poczuć, dobrze bawić i żartować z niej w towarzystwie. Często panowie, podczas wieczornego wypadu „w miasto” urządzają sobie specyficzne zawody. Wygrywa je ten, kto „poderwie” najbrzydszą kobietę.
Schemat działania jest prosty i okrutny. Mężczyźni (bo to oni najczęściej hołdują temu trendowi) uwodzą kobietę, po czym starają się, by ta poczuła się atrakcyjna i pożądana. Następnie bez skrupułów ranią ją w obrzydliwy sposób. Scenariusze są różne.
Podrywacz umawia się na randkę, po czym wysyła SMS: „Żartowałem. To tylko pigging” albo informuje dziewczynę głośno i dosadnie – koniecznie przy kumplach – że ta wcale mu się nie podoba.
Zdarza się, że rozbawieni towarzysze nagrywają sytuację, a następnie publikują filmik w internecie. Nie bez powodu pigging zyskał miano najokrutniejszego trendu randkowego.
Dzięki internetowi umawianie się na randki jeszcze nigdy nie było tak łatwe, jak obecnie. Niestety dziś, jak nigdy dotychczas, należy zachować czujność. Każdy kolejny randkowy trend jest dowodem, że żyjemy w dziwnych czasach, a umawianie się z kiedyś było o wiele mniej skomplikowane (i niebezpieczne) niż teraz.