Syndrom beznadziejności. Dlaczego ludzie, którzy "mają wszystko", popełniają samobójstwo?
Depresja nadal pozostaje dla wielu tematem tabu, tymczasem jej skutki mogą być tragiczne. To jedna z najczęstszych przyczyn samobójstw, a - jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli - ich skala dramatycznie rośnie. Mitem jest, że samobójca nie wysyła żadnych sygnałów. Niestety, wielu je bagatelizuje.
1. Depresja nie wybiera
Jak wynika z policyjnych statystyk - liczba samobójstw wprawdzie w ubiegłym roku spadła, ale za to znacznie wzrosła liczba osób, które chciały targnąć się na swoje życie. W 2017 roku samobójstwo chciało popełnić 11 139 osób. To aż o 13 proc. więcej niż w roku poprzednim. Najbardziej niepokojący jest fakt, że duży wzrost liczby samobójstw notujemy wśród młodzieży.
Najczęstszą przyczyną targnięcia się na własne życie jest choroba psychiczna, w tym depresja. Kolejnymi powodami są niepowodzenia rodzinne i zawody miłosne. Dużmy zaskoczeniem jest prawie trzykrotny wzrost liczby osób, które targnęły się na swoje życie z powodu problemów w szkole i pracy - w 2016 roku było to 59 osób, a w roku ubiegłym - 149. Oznacza to, że coraz bardziej przytłacza nas nasze środowisko zawodowe - i nie ma znaczenia czy pracujesz w biurze, na budowie, czy też jesteś gwiazdą estrady.
Depresja nie wybiera i może dotyczyć każdego, bez względu na wiek, wykształcenie i status społeczny. Wiele gwiazd (jak np. Drew Barrymore, Halle Berry, Elton John, Ozzy Osbourne) przyznało się, że same doświadczały problemów psychicznych i próbowały popełnić samobójstwo. Na szczęście w ich przypadku nie doszło do tragedii. Niestety, nie wszystkim los dał drugą szansę.
2. Fala samobójców
Nie tak dawno świat mody i show-biznesu obiegła wiadomość o samobójczej śmierci Kate Spade. Według oficjalnych doniesień projektantka powiesiła się na szaliku, który przywiązała do klamki. W kwietniu tego roku samobójstwo popełnił także Verne Troyer. O śmierci aktora powiadomiła rodzina, która przyznała, że Troyer cierpiał na depresję i prawdopodobnie to pchnęło go do samobójstwa.
Niedawno minęło 3 lata od śmierci Marcina Wrony. Reżyser był w trakcie promocji filmu "Demon", gdy nagle usłyszeliśmy, że popełnił samobójstwo w hotelowej łazience. Rok temu głośnym echem w świecie showbiznesu odbiła się śmierć Chestera Benningtona z Linkin Park. Muzyk powiesił się w swojej prywatnej rezydencji w Los Angeles. Chester także zmagał się z depresją. Kilka miesięcy przed śmiercią opowiadając o utworze "Heavy” z płyty "One More Light”, muzyk przyznał, że "ktoś z bliskich mu osób próbował popełnić samobójstwo, a teraz on sam przechodził dokładnie przez to samo”.
- To, że reżyser robi mroczne filmy, że muzyk pisze piosenki o przemijaniu, a mała dziewczynka pisze opowiadania z wątkiem śmierci. To wszystko jest projekcją psychiki tych ludzi. Warto wyłapywać takie sygnały, zwracać uwagę na tematykę, którą ktoś się interesuje, treści, które go zajmują. Należy obalić mit, że ktoś nie wysyła żadnych sygnałów, tylko od razu popełnia samobójstwo. Marcin Wrona nakręcił film "Demon”, Kurt Cobain, który strzelił sobie w głowę, również w swoich tekstach dotykał tematyki śmierci. Takie nadmierne zainteresowanie mrocznymi treściami może wskazywać, że dana osoba ma poważny problem – ostrzega psycholog Małgorzata Artymiak.
Młodzi, zdolni, sławni i bogaci. Robią karierę, są znani w swoim kraju i za granicą. Wiele osób zazdrości im życia, sądząc, że tacy ludzie nie mogą być nieszczęśliwi. Nagle w mediach pojawia się informacja o samobójstwie. Zadajemy sobie pytanie: dlaczego? Czy ktoś, kto ma wszystko, miał prawo posunąć się do tak ostatecznego kroku?
- Samobójstwo jest pewnego rodzaju niezgodnością między osobowością jednostki a otaczającym ją światem zewnętrznym. Dezintegracja polega na tym, że nie potrafimy odnaleźć się w społeczeństwie. Wielu ludzi popełnia ten czyn, ponieważ ma poczucie, że jest to jedyna rzecz, jaką mogą świadomie kontrolować. Sądzą, że panują nad sytuacją. Obecnie problem ten dotyczy ludzi z każdej klasy społecznej: biednej, średniej i – co może wydawać się mniej zrozumiałe – wysokiej, luksusowej – mówi WP abcZdrowie.pl psycholog Monika Wiącek.
- Dawniej uważano, że osoby, które popełniają samobójstwa, zmagają się z problemami zdrowia psychicznego. Jednym słowem – trzeba być zaburzonym, by targnąć się na swoje życie. Dlaczego więc ludzie, którzy świetnie prosperują na co dzień, popełniają samobójstwa? Człowiek sukcesu, dziecko wychowywane w szczęśliwej rodzinie, osoby, które prowadzą normalne życie, nagle łamią się i decydują na taki krok. Wraz z rozwojem suicydologii (nauka o samobójstwach – przyp. red.) zauważono coś ciekawego: coraz częściej osoby, które mają teoretycznie wszystko, dopada syndrom beznadziejności. Można być zdrowym psychicznie, ale odczuwać brak sensu w życiu. Takie odczucie nie zależy od tego co i ile mam. Ktoś może mieć pieniądze, sławę, rodzinę, a mimo to odbierać swoje życie jako mało satysfakcjonujące – zauważa psycholog Małgorzata Artymiak.
3. Samobójstwo – nagły impuls czy zaplanowany krok?
Proces samobójczy rozkłada się w czasie. To trwa. Nie dzieje się pod wpływem impulsu, chwili. Osoba, która myśli o odebraniu sobie życia, oczywiście doskonale się maskuje i często dopiero długa terapia pozwala na wychwycenie tych zaburzeń. Jednak potencjalny samobójca cały czas wysyła sygnały, które otoczenie – niestety – bagatelizuje. Co powinno nas zaniepokoić?
- Nadmierne interesowanie się tematyką śmierci, wspominanie o niej, ale także wszelkie objawy depresji - smutek, płacz, nieuzasadnione zachowania, wycofywanie się, nadmiernna senność bądź problemy ze snem. Każde skrajnie inne niż dotąd zachowanie danej osoby powinno być dla nas sygnałem alarmowym - mówi psycholog Małgorzata Artymiak.
- Sława często jest tylko maską, którą znani zakładają na co dzień do pracy, aby poradzić sobie z wydzielonymi im zadaniami. Ale tak naprawdę ludzie bogaci, gwiazdy, celebryci, często czują, że oprócz pieniędzy nie mają nic, co byłoby równie wartościowe. Uważa się, że pieniądze dają ogromne poczucie bezpieczeństwa, nie trzeba martwić się o dzień jutrzejszy, o przewlekłe choroby, których leczenie wymaga nakładów finansowych. Jednakże często jest to niewystarczające, wielu dobrze prosperujących zawodowo osób ma poczucie, że nie spełnili się życiowo, np. w miłości, rodzinie – dodaje Monika Wiącek.
4. Dlaczego ludzie odbierają sobie życie?
Wśród czynników ryzyka samobójstwa najczęściej wymienia się: depresję, choroby somatyczne i psychiczne, uzależnienia i status społeczny.
- U gwiazd częstą przyczyną samobójstwa jest niedopasowanie społeczne, wszechogarniające poczucie beznadziejności, brak wizji przyszłości mimo dobrobytu, jakim są otoczeni, depresja np. przez presję w pracy, brak snu, relaksu, odpoczynku oraz otoczenie, które może być toksyczne. Zachowania autodestrukcyjne ludzi sławnych mogą być związane z ich luksusem, który w sposób bezpośredni daje im możliwość dostępu do "dóbr" mogących przyczynić się do odebrania sobie życia. Drogie narkotyki, alkohole, niebezpieczne życie na krawędzi, do którego nie wszyscy mają dostęp w naszej codzienności. To może dawać chwilowe poczucie kontroli nad sytuacją. Bardzo złudne – wyjaśnia Monika Wiącek.
Wiele osób jest świadomych czynników ryzyka, wciąż jednak mało mówi się o czynnikach ochronnych potencjalnych samobójców. Dla człowieka istotne jest ugruntowanie w grupie społecznej, potrzeba przynależności. Zależy nam, by być dla kogoś ważnym, by realizować się w danej komórce społecznej, chcemy się wykazywać, nie chcemy kogoś zawieść – to wszystko nadaje życiu sens, bo czujemy, ile jesteśmy dla kogoś warci. Jeżeli tego nie ma, ten sens tracimy.
- Zwróćmy uwagę na ciekawe zjawisko – po wojnie było więcej samobójstw niż w czasie wojny. Dlaczego? Bo młodzi mężczyźni mieli swoje cele, w tym jeden główny: przeżyć. Po wojnie przyszedł czas na bilans i refleksje. Weterani wojenni zdali sobie sprawę, że już nie muszą walczyć, uciekać i paradoksalnie utracili swój cel, poczuli się niepotrzebni, co było jedną z pobudek do samobójstwa – zauważa psycholog, Małgorzata Artymiak.
Takie zjawisko dotyczy współcześnie chociażby celebrytów czy polityków – osiągają oni swój cel, cieszą się chwilą chwały i nagle, kiedy kurz sławy opada, uświadamiają sobie, że zostali z niczym, że nie mają kolejnego celu, bo nie satysfakcjonują już ich kolejne nagrody czy odznaczenia.
Pobudki do popełnienie samobójstwa wciąż pozostają dla wielu niezrozumiałe. Możemy tylko przypuszczać, dlaczego ktoś zdecydował się targnąć na swoje życie. Prawdziwa, indywidualna przyczyna zawsze jednak pozostanie tajemnicą tego, który odszedł.