Dlaczego trzeba mieć przyjaciół? Kogo mogę nazwać przyjacielem?
Już w starożytności, szczególnie filozofowie, zajmowali się zagadnieniem przyjaźni. Człowiek od zawsze potrzebował, potrzebuje i poszukuje drugiego człowieka, bo jest istotą społeczną i żyć sam nie umie. Ale przyjaciel, to ktoś szczególny. Słownik PWN definiuje przyjaźń jako „bliskie, serdeczne stosunki z kimś, oparte na wzajemnej życzliwości i zaufaniu." Podejrzewam, że definicji, złotych myśli, cytatów, różnego rodzaju demotywatorów (czy motywatorów), kwejków na temat przyjaźni i przyjaciela jest przynajmniej tyle samo (jak nie więcej) co na temat miłości.
Poczytałam trochę i dochodzę do wniosku, że prawdziwym przyjacielem, który spełniłby to wszystko, czego się od niego oczekuje może być tylko Anioł (czyli istota nadludzka i idealna). Skracając i streszczając, to co poczytałam, kryteria dla kogoś, kogo można nazwać przyjacielem są następujące:
- będzie nas rozumiał (nawet bez słów),
- akceptował (mimo wszystko, nawet gdy sami mamy siebie dość),
- podnosił na duchu (zawsze zauważy, że mamy doła i będzie umiał nas wyciągnąć, pokazać jaśniejszą stronę, rozbawić) ,
- wspierał (wierzył i podtrzymywał w tym co sobie zamierzyliśmy),
- inspirował (kiedy nic nam się nie chce, zagrzebujemy się w marazmie, potrafi krótko i treściwie przywrócić do życia, doda chęci i energii),
- i jeszcze nigdy się z nami nie nudzi i niezależnie od pory dnia czy nocy jest gotowy na rozmowę czy też zaspokojenie innych naszych potrzeb (oczywiście w wyższym sensie, chociaż i winem w naszym towarzystwie nie pogardzi).
Jaki z tego wniosek? Czy jesteśmy skazani na ciągłe poszukiwanie, ból zawiedzenia, bo kogoś nie było wtedy, gdy tego potrzebowaliśmy? Nie ma już szansy, że ktoś nas akceptuje, lubi, komu możemy zaufać, gdy wszystko się wali? Ależ nie! Jest wyjście. Po prostu nie oczekujmy tego wszystkiego od jednej osoby. Przyjaciół można i trzeba mieć kilku. Różnych. Bo też każdy z nas jest inny. Mamy różną osobowość, spotkaliśmy się na różnych etapach życia, mamy rożne doświadczenia i wiedzę.
Robert Wicks w książce Bounce: Living the Resilient pisze, że potrzebujemy 4 rodzajów przyjaciół (nazwy są bardzo odległym tłumaczeniem i jeśli ktoś ma lepsze określenia, będę wdzięczna).
1. Prorok
Wbrew, być może wyobrażeniom, taka osoba nie jest kimś szczególnym, wyróżniającym się. Nie wygląda i nie zachowuje się inaczej od innych, ale w jakimś sensie jest postrzegana jako osoba mądra życiowo, starająca się żyć uczciwie i odważnie kierując się prawdą i sercem. Jest bardzo cennym przyjacielem, bo chociaż cicho i spokojnie, ale mocno i wprost, mówi nam prawdę o nas samych i naszym postępowaniu - szczerze i prosto w oczy.
Często nie doceniamy takich ludzi wokół siebie, bo wolimy żyć w poczuciu komfortu i samozadowolenia. Jednak poszukiwanie komfortu zamiast prawdy, aby uniknąć bólu, może oznaczać, że unikamy również możliwości przeżycia prawdziwego, wartościowego życia. To ten przyjaciel zapyta nas: „Ale tak naprawdę dlaczego tak postępujesz? Do czego dążysz? Co jest Twoim celem? Czy widzisz jaki to ma wpływ na inne, bliskie Ci osoby?”.
2. Podpora
Wszyscy potrzebujemy takiego przyjaciela, który nas akceptuje bezwarunkowo. Tak jak poprzedni typ przyjaciela może i powinien wzbudzić w nas poczucie winy, aby przebić się przez skorupy naszej odmowy, aby pobudzić do zmiany, bo tak „należy”, bo tak jest „właściwie” i dobrze, tak ten przyjaciel zachęci nas do postępowania dobrze, bo jest to po prostu naturalne i on potrafi to dobro z nas wydobyć, bo w nas wierzy.
W życiu potrzebujemy zarówno zachęty, akceptacji, jak i krytycznej prawdy, po to żeby się rozwijać, iść do przodu. Jednak mając tylko przyjaciół, którzy wspierają i akceptują jest ryzyko, że nie będziemy się rozwijali, nie podejmiemy wyzwań. Ale jeżeli nie mamy kogoś, kto będzie nas wspierał, do kogo możemy zadzwonić, żeby się wypłakać, albo wyrzucić złość, bo ktoś potraktował nas niesprawiedliwie, nie docenił starań, źle ocenił, miał nierealistyczne oczekiwania, których nie mogliśmy spełnić,to może się to skończyć wypaleniem. Dlatego każdemu potrzebny jest współczujący, uspokajający, wspierający, głos przyjaciela, który „musimy” usłyszeć, gdy dzień kończy się totalną klęską.
3. Kpiarz
Niewielu z nas umie śmiać się z siebie, podchodzić z dystansem do własnego zachowania i sytuacji, które nas dotknęły. Ale są tacy przyjaciele, którzy posiadają te umiejętność i mogą nam w tym pomóc. Ta umiejętność jest bardzo ważna, bo pozwala uniknąć emocjonalnego wypalenia, które może stać się rezultatem naszych nierealistycznych oczekiwań, takich, że np. ludzie będą zachowywać się tak, jak byśmy tego pragnęli albo że docenią nasze starania i to co dla nich robimy...
Taki przyjaciel pomaga nam odzyskać i utrzymać zdrową perspektywę, nabrać dystansu. Kiedy nie umiemy śmiać się sami z siebie, stajemy się „ usztywnieni” i w końcu możemy się „ złamać”. Śmiech pomaga utrzymać elastyczność, czyli umiejętność dostosowania się do zmian, do nowych okoliczności, do niespodziewanych wydarzeń, nieoczekiwanych zachowań innych ludzi.
4. Przewodnik
Ten typ przyjaciela dopełni to, czego oczekujemy i pragniemy dostać od przyjaciela. Słucha nas uważnie, jednak nie przyjmuje jedynie tego co „widać i i słychać”. Potrafi dostrzec smutek schowany za uśmiechem. Pozwala odkryć, co powoduje, że się opieramy, odmawiamy, boimy, wahamy, niepokoimy. I inspiruje do przekraczania naszych granic i spełniania marzeń. To przy nim i z nim sięgamy do tego, co nam „w duszy gra”.
W skrócie, każdy z tych przyjaciół pragnie naszego dobra i jest szczery w tym, jak nam pomóc w przeżyciu życia pełniej i lepiej:
- pomaga stanąć w prawdzie o nas samych;
- daje nam wsparcie, podtrzymuje w chwilach zwątpienia;
- pomaga zachować właściwą perspektywę i dystans do zdarzeń i siebie samych;
- rozumie nas i i inspiruje.
Mając kilku różnych przyjaciół, których rola jest nie do przecenienia, można zapobiec zgubnym wpływom stresu, satysfakcjonująco rozwijać osobowość i żyć pełnią życia.
I pamiętajmy, że my sami również możemy być dla innych równie ważni, stając się wręcz „konieczni do życia”. A czy może być coś bardziej ważnego?