Obawy przed ślubem
Obawy przed ślubem dotyczą niemal każdej młodej pary. Czy to ten jedyny? Jak go rozpoznać? Czy to właściwa kobieta na całe życie? Czy czekać na kogoś lepszego? A jeżeli nie znajdę? Czy można w ogóle być z kimś do końca życia? A jeśli to nie miłość, tylko zauroczenie? Co będzie za kilka lat? A jeśli nam się nie uda? Gubimy się w lawinie niepokojących pytań, które dodatkowo napędzają lęk przed ślubnym kobiercem. Z czego wynika lęk przed ślubem? Dlaczego decyzja o ślubie bywa taka trudna? Czy organizacja wesela musi wiązać się z aż tak wielką eskalacją stresu?
1. Przyczyny lęku przed ślubem
Strach przed powiedzeniem sakramentalnego „tak” dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Lęk przed małżeństwem może mieć różne przyczyny. Można mieć trudności w podejmowaniu decyzji, można obawiać się konsekwencji własnego wyboru, można bać się zdrady i skrzywdzenia w przyszłości albo zbyt silnego zaangażowania w związek. U jeszcze innych obawy przed ślubem wynikają z niedojrzałości emocjonalnej, zbyt silnego pragnienia szczęścia, traumy spowodowanej rozwodem rodziców, przykrości doświadczonych w poprzednich związkach, lęku przed nowymi obowiązkami albo spostrzegania partnera jako zagrażającego własnej niezależności i autonomii.
Ślub i organizacja wesela, nawet małego przyjęcia, i tak same w sobie są wystarczającym źródłem ogromnego napięcia i stresu. W ferworze przygotowań do ceremonii, wyborze sukni, wypisywania zaproszeń, dekoracji sali i presji ze strony rodziny, pojawiają się niejednokrotnie obawy: „A co, jeśli to niewłaściwy partner/partnerka? Po co to wszystko?”. Następuje eskalacja zdenerwowania, która w skrajnych wypadkach prowadzi do rezygnacji z wesela. Lęk podsuwa jedyne rozwiązanie z sytuacji – ucieczkę, rozstanie przed ślubem.
2. Motywacja do zawarcia związku małżeńskiego
Najwięcej obaw przed ślubem rodzi naturalnie sytuacja, kiedy młodzi „muszą” zawrzeć związek małżeński, np. namawiani przez rodziców, bo kobieta zaszła w ciążę. Wówczas pojawia się pytanie: „Czy my się kochamy naprawdę, czy łączy nas tylko seks i konieczność zachowania twarzy, bo przecież maluszek w drodze?”. Lęk przed małżeństwem dotyczy również tych szczęśliwie zakochanych; tych, dla których najważniejsza jest stabilizacja i wewnętrzna harmonia; tych, którzy racjonalnie podchodzą do sprawy, bo przecież „taka kolej rzeczy i trzeba się ożenić/wyjść za mąż”; tych, którzy wiążą się z najlepszym przyjacielem/przyjaciółką i tych, którzy czują presję, że zostaną starym kawalerem czy starą panną.
Grono wątpiących w zawarcie związku małżeńskiego ciągle się powiększa. Wydaje się, że obawy przed małżeństwem to domena młodych ludzi żyjących w XXI wieku. Skąd to wynika? Przede wszystkim z umiłowania niezależności. W dobie dzisiejszych czasów widmo staropanieństwa czy bycia samotnym mężczyzną nie jest straszne. Można mieć przecież wielu przyjaciół i nawet bez tworzenia trwałego związku zadbać o zaspokojenie własnych potrzeb seksualnych.
Poza tym, przecież modnie być singlem. To słowo zyskało prestiż. Będąc singlem, można czuć się dowartościowanym, rozwijać własne możliwości, robić karierę. Wzrost pewności siebie i własne sukcesy, np. na polu zawodowym, powodują wzrost oczekiwań w stosunku do potencjalnego partnera. Przecież nie można być z frajerem, nieudacznikiem, mało ambitną osobą! Teraz pragnie się, aby partner miał mix samych superlatyw – był opiekuńczy, troskliwy, przedsiębiorczy, zaangażowany w relacje rodzinne, wychowanie dzieci, a jednocześnie zarabiający fortunę i odnoszący spektakularne sukcesy w pracy. Temu wszystkiemu towarzyszy oczywiście widmo utraty autonomii i konieczności poświęcenia, mimo że tak wiele pisze się o partnerstwie i wzajemnym wsparciu.
3. Jak opanować lęk przed ślubem?
Nikt nie da gwarancji na szczęście. Nie da się przewidzieć scenariusza na przyszłe lata życia. Małżeństwo to ryzyko, jak każda inna decyzja w życiu. Najlepiej wyboru partnera dokonywać na podstawie tego, co „tu i teraz”, nie wybiegać w przyszłość, bo gdybanie i tak nie da odpowiedzi, jedynie wzrosną obawy. Kiedy lęk przed ślubem rośnie, warto porozmawiać z partnerem, powiedzieć o własnych wątpliwościach. Niech druga strona od początku zna twoje uczucia, emocje, potrzeby. Może czasem warto odkryć w sobie duszę romantyka, zaufać miłości i zmobilizować się do pracy nad związkiem niż snuć tylko marzenia o idealnym życiu, drżąc z obawy, że coś się nie uda?
Lęk przed ślubem jest mniejszy, gdy jest się pewnym drugiej strony, jej uczuć, zaangażowania w miłość. Małżeństwo to w końcu decyzja na całe życie. Warto podejmować ją z rozwagą, by nie skrzywdzić ani drugiej osoby, ani siebie. Bycie z kimś wymaga cierpliwości, zrozumienia, akceptacji i wsparcia. Jeśli czujesz, że w związku możesz liczyć wyłącznie na siebie, a druga strona nie jest skora w budowaniu trwałej relacji, wtedy warto jednak przemyśleć decyzję o ślubie. Lepiej jest poczekać niż później żałować własnej decyzji lub rozwodzić się.