Naukowcy potwierdzają. Popularna przyprawa działa jak Viagra
Badacze z Uniwersytetu Guelph postanowili bliżej przyjrzeć się najpopularniejszym afrodyzjakom. Okazuje się, że niektóre z nich są skuteczne w poprawie sprawności seksualnej i podnoszeniu libido, inne działają na zasadzie efektu placebo, a są też takie, które szkodzą zdrowiu.
1. Zapotrzebowanie na afrodyzjaki
Od wieków ludzie wykorzystują afrodyzjaki w celu podniesienia popędu seksualnego. Również dziś, gdy postęp medycyny zapewnił nam skuteczne lekarstwa na wiele chorób, naturalne środki na poprawę sprawności seksualnej wciąż cieszą się dużym powodzeniem.
- Afrodyzjaki były używane od tysięcy lat na całym świecie, ale nauka stojąca za tymi twierdzeniami nigdy nie została dobrze poznana ani jasno opisana. Nasza analiza jest jak dotąd najdokładniejsza" – wskazał prof. Massimo Marcone, jeden z autorów badań.
Chociaż każdy ma dostęp do środków farmakologicznych stosowanych w leczeniu zaburzeń erekcji, bywa że istnieją przeciwwskazania do stosowania tego typu leków.
Przede wszystkim istnieje ryzyko wystąpienia niepożądanych skutków ubocznych oraz interakcji z innymi stosowanymi lekami. Ponadto preparaty te nie rozwiązują problemu niskiego libido. Dlatego też ludzie wciąż szukają alternatywy dla środków syntetycznych.
- Te leki mogą powodować bóle głowy, bóle mięśni i niewyraźne widzenie oraz mogą wchodzić w niebezpieczne interakcje z innymi lekami. Nie zwiększają też libido, więc nie pomagają osobom doświadczającym niskiego popędu seksualnego - zaznaczył prof. Marcone.
2. Najpopularniejsze afrodyzjaki
Dlatego kanadyjscy naukowcy przeanalizowali setki badań nad powszechnie używanymi afrodyzjakami, by sprawdzić twierdzenia o wzmocnieniu seksualnym – psychologicznym i fizjologicznym. Ostatecznie uwzględniono jedynie badania spełniające najbardziej rygorystyczne kontrole.
Wyniki? Odkryli, że żeń-szeń, szafran i johimbina, naturalna substancja chemiczna pozyskiwana z drzew johimby w Afryce Zachodniej, poprawiają sprawność seksualną. Zwiększają ochotę na seks i działają jak Viagra.
Wzrost popędu seksualnego zauważali również uczestnicy badania stosujący roślinę o nazwie Muira Puama, peruwiański żeń-szeń, czyli Lepidium meyenii, a także czekoladę, jednak uzyskiwane rezultaty przypisuje się przede wszystkim efektowi placebo.
Spożywanie czekolady podnosi poziom serotoniny i endorfin w mózgu, co sprzyja lepszemu samopoczuciu, a pośrednio również większej ochocie na seks.
W badaniu czekolada nie została jednak powiązana z podnieceniem ani satysfakcją seksualną.
- Być może niektórzy ludzie odczuwają wpływ niektórych składników czekolady, głównie fenyloetyloaminy, która może wpływać na poziom serotoniny i endorfin w mózgu – wyjaśnił Marcone.
Z kolei alkohol, chociaż podnosi libido, nie jest zalecany jako afrodyzjak, gdyż obniża sprawność seksualną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl