Tych wyborów jeszcze nikt nie pożałował!
Prawo Murphy'ego mówi, że wszystkie zmiany są na gorsze, ale bez zmian oraz poprzedzających je decyzji, nasze życie byłoby boleśnie nudne. Niektóre wybory wychodzą nam na dobre, inne wspominamy niechętnie. Jakie decyzje są zawsze trafione?
1. Podążanie za pasją
„Bezpieczny” zawód i stabilizacja czy ryzyko i szansa na spełnienie swoich marzeń? To pytanie zadaje sobie wielu młodych ludzi. Z reguły rozsądek bierze górę, a pasja schodzi na drugi plan. Po kilku lub kilkunastu latach młodzieńcze ambicje mogą wrócić i zasiać ziarno frustracji lub postawić dotychczasowe życie na głowie, motywując do daleko idących zmian. Jedno jest pewne – choć trudno wyobrazić sobie większy banał, niż „podążanie za swoją pasją” – osoby, które odważyły się na trudniejszy wybór, zwykle nie żałują. Nie miejmy złudzeń – nie każdemu udaje się zrealizować postawione cele i osiągnąć sukces, ale każde podejście jest próbą, z której można wynieść cenne lekcje życiowe.
2. Czas dla bliskich
Jeśli masz dziecko, wiesz doskonale, że pewnych momentów, zwłaszcza takich jak pierwsze kroki lub słowa malucha, nie da się powtórzyć. Warto być blisko, choćby po to, by udokumentować je z myślą o tych, którzy byli wówczas nieobecni, dlatego zanim ochoczo zgodzisz się na kolejne nadgodziny, zastanów się, czy w ich trakcie nie ominie cię coś, czego nie wynagrodzi ci większa wypłata.
3. Bycie offline
Smartfon przydaje się w wielu sytuacjach, ale stała łączność z Internetem nie zawsze jest dla nas korzystna. Im częściej zaglądamy na portale społecznościowe (rekordziści odwiedzają Facebooka co 5–10 minut na wypadek, gdyby pod ich nieobecność wydarzyło się tam coś ważnego), tym bardziej utwierdzamy się w przekonaniu, że nasze życie toczy się po części w komputerze. Po co iść na spacer do parku, skoro ciekawsze zakątki możemy zwiedzać online? Czy umawianie się ze znajomymi ma sens, jeśli rozmawiamy z nimi codziennie na Skypie? Odpowiedź brzmi – tak. Uświadom sobie, że wspomnienia nie biorą się z odwiedzonych witryn internetowych i rozmów, które przebiegają przy odgłosie klawiatury. Podczas zwykłego spaceru jesteś bombardowany ogromną ilością bodźców, które sprawiają, że nawet po kilku miesiącach lub latach coś pamiętasz z tego pozornie błahego wydarzenia. A Internet? Spróbuj przypomnieć sobie, jaką stronę odwiedzałeś chętnie we wrześniu 2012 roku. Czy potrafisz powiedzieć o niej więcej niż: „Było tam dużo, dużo świetnych zdjęć kotów... albo butów... Podpisy też były ciekawe...”?