Fundacja Dr Clown
Weekendy w szpitalu bywają różne. Dla dzieci to dodatkowy powód do smutku - kiedy nie mogą wyjść na przepustkę. Obce otoczenie, odebrane poczucie bezpieczeństwa i komfortu, ból, jaki niesie choroba i utrata kontaktu z bliskimi. Dziecku należy dać prawo do wyrażania wszystkich uczuć, również gniewu, złości, wykazując przy tym zrozumienie i otwartość.
Na oddziałach, które odwiedzamy jako wolontariusze - doktorzy clowni, najczęściej zostają ci najciężej chorzy oraz przyjmowani z ostrego dyżuru. Bywają więc dni, kiedy jest naprawdę spokojnie. To jedna z historii, które składają się na nasze fundacyjne doświadczenia. Opowiedział mi ją Mariusz, czyli „Doktor Bajka”.
1. Działalność Fundacji Dr Clown
„W pewną sobotę przywieziono na oddział poparzoną Olę. Ściągnęła sobie ze stołu na głowę dzbanek z gorącą herbatą. Przez pierwsze trzy dni dziewczynka miała buzię i górną część ciała zabandażowane w całości, a w opatrunkach wielkie ilości tłustej maści. Leżała więc sobie taka malutka „mumia” i właściwie nie miałem pojęcia, co tu z nią robić. Pozostało więc czytanie i opowiadanie mniej lub bardziej dziwacznych historii - czyli takie klaunowe monologi. Kontakt mieliśmy ze sobą niezwykły: gdy Ola coś chciała, po prostu mocniej ściskała mnie za palec. Mówić zaczęła później i wtedy się zaczęło: buzia po prostu jej się nie zamykała. Czasem się złościła, płakała, obrażona odwracała do ściany. Pewno dlatego, że dziewczynkę rzadko ktoś odwiedzał. Jej wielodzietna rodzina mieszkała w dużym gospodarstwie ponad sto kilometrów od szpitala. Przychodziłem więc do niej każdego dnia, z radością patrzyłem jak zdrowieje i wraca do formy. Ordynator tego oddziału mawia: ‚Dzieci chorują bardzo ciężko, ale zdrowieją szybko. Mają w sobie jakąś moc, która pomaga im wychodzić z nawet największych opresji’. Rozumiem, co ma na myśli - to takie szpitalne cuda. Spod stopniowo usuwanych bandaży Oli najpierw zaczęły pojawiać się blond włoski. Później wyjrzało jedno ciekawskie oko, które natychmiast obejrzało wszystko dokoła. A pewnego dnia przyszedłem na dyżur i zdziwiłem się, gdy jakiś maluch podbiegł do mnie na korytarzu i złapał za rękę: Ola! Tego dnia to ona pokazała mi radość dzielenia się przyjaźnią i wolę powrotu do zdrowia u maluchów...”.
2. Histora Fundacji Dr Clown
Fundacja „Dr Clown” od 1999 roku wspiera dzieci przebywające w szpitalach i placówkach specjalnych. Organizuje zespoły wolontariuszy „doktorów clownów", którzy w kolorowych strojach i makijażu z czerwonym noskiem prowadzą terapię śmiechem. Bawiąc, minimalizuje stres i napięcia spowodowane trudną sytuacją chorego dziecka. Działania Fundacji skierowane są również do innych osób w kryzysach, tj. do osób starszych, niepełnosprawnych i wywodzących się z rodzin dysfunkcyjnych, niepełnych. Fundacja realizuje też inne projekty: rehabilitację na wesoło, integracyjne imprezy świąteczne, warsztaty artystyczne dla osób niepełnosprawnych i ich rodzin oraz programy dotyczące wolontariatu pracowniczego.
W chwili obecnej działa już 26 oddziałów terenowych Fundacji, „doktorzy clowni” opiekują się chorymi i niepełnosprawnymi dziećmi w 100 szpitalach i placówkach specjalnych w kraju.
Z Fundacją współpracuje niemal 600 wolontariuszy. Swoją działalność Fundacja opiera na wolontariacie. Środki pozyskuje od sponsorów i darczyńców zarówno prywatnych, jak i instytucji publicznych. Jest organizacją pożytku publicznego.