Gdy ranią cię bliskie osoby...
Urazy i zniewagi doznane od obcych są bolesne, jednak o wiele większą krzywdę odczuwamy, kiedy zostaniemy zranieni przez kogoś bliskiego – osoba, która powinna być źródłem miłości nagle staje po drugiej stronie barykady. Możliwość nieświadomego wyrządzenia krzywdy istnieje wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z intymną relacją. Czasem zapominamy, że każdy z nas jest inny i to, co komuś może wydawać się normą, u innych budzi negatywne uczucia. Jak sobie z tym poradzić?
1. Grunt to zachowanie granic
Mówi się, że nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiej osoby. Podstawą jest uszanowanie tych granic. O czym należy pamiętać?
- Należy słuchać i szanować opinie innych, nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy.
- Trzeba pamiętać, że każdy człowiek ma emocjonalnie wrażliwe obszary, które powinny być traktowane delikatnie.
- Nie można podkreślać błędów popełnianych przez partnerów.
- Ważna jest umiejętność empatii, zdolność współodczuwania.
Jeżeli postępujemy zgodnie z tymi zasadami, kontakty z innymi nie powinny sprawiać nam większego problemu. Zdarza się jednak, że nie zawsze zachowujemy się wobec nich fair, łamiąc niepisane reguły funkcjonowania w związku. Wykorzystujemy słabości bliskiej nam osoby do swoich celów. Na siłę doszukujemy się jej wad i wytykamy każdy, nawet najmniejszy błąd. Jeżeli interesuje nas jej zdanie na dany temat, to tylko dlatego, że szukamy dowodów, by wzmocnić swoją pozycję. Często służy temu obwinianie i osądzanie partnerów, a motorem naszych działań staje się zazdrość. Takie zachowanie uniemożliwia zaistnienie zdrowego związku.
2. Jak uporać się z problemem?
Unikanie tego typu zachowań jest najlepszym sposobem, by nie zranić drugiej osoby. Pamiętajmy, że nie zawsze musi chodzić o coś dramatycznego. Ranić możemy każdego dnia, małymi dawkami, pozornie niewinnymi drobiazgami. Problemem nie zawsze jest przecież to, że jesteśmy źli i zepsuci. Nieporozumienia wynikają często z naturalnej różnicy zdań i stanowisk, dlatego tak ważna jest komunikacja. Każdy z nas musi wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.
Najgorszy ból powoduje nieświadomość, dlatego należy po prostu usiąść i spróbować dotrzeć do źródła konfliktu. Kłótnie i łzy w niczym nie pomogą. Jeżeli jednak rozmowa nie przyniesie zamierzonych efektów, warto zadać sobie 3 pytania: czy da się rozwiązać problem? Jeżeli nie – czy mogę pogodzić się z sytuacją? Czy jestem w stanie po prostu odejść? Niezdecydowanie sprawia, że nadal tkwimy w związku, który zaczyna robić się toksyczny, dlatego szczera odpowiedź na nie jest bardzo ważna.
Wybaczanie jest oczywiście niezwykle istotne, jednak pewne rzeczy pozostawiają trwały ślad w naszej pamięci. To od nas zależy, czy w takiej sytuacji możemy kontynuować związek. Jedynie poszanowanie indywidualności drugiej osoby i umiejętność postawienia się na jej miejscu może skutecznie uchronić naszych bliskich od bólu i cierpienia.