W jaki sposób przezwyciężać życiowe trudności, które wydają się nie do pokonania? Wywiad z Magdaleną Nagrodzką
„Praca z ludźmi powinna przypominać na przykład możliwość gry na fortepianie. Jest to możliwość, na którą trzeba sobie zapracować”.
W jaki sposób przezwyciężać życiowe trudności, które wydają się nie do pokonania? Z kim pracuje psycholog, a z kim coach? Jaki charakter mają sesje psychoterapeutyczne, a jaki coachingowe i co je różni - na te i inne pytania odpowiada psycholog, psychoterapeutka i coach Magdalena Nagrodzka.
WP abcZdrowie: Jest Pani psychologiem i psychoterapeutką. Z czym zgłaszają się do Pani pacjenci potrzebujący pomocy oraz ci, którzy chcą rozpocząć psychoterapię?
Magdalena Nagrodzka: Moim pacjentom towarzyszą najczęściej różnego rodzaju kryzysy emocjonalne, kryzysy w związkach, a zatem trudności w relacjach. Pacjenci zgłaszający się do mnie, często nie wiedzą jak dbać o siebie samego, o własne umiejętności komunikacyjne i jak sobie z tymi problemami radzić.
Zobacz również:
W jaki sposób przezwyciężać życiowe trudności i problemy, które często wydają się nie do pokonania?
Z sumy moich zawodowych doświadczeń i obserwacji wynika, że najlepszą i często jedyną drogą przezwyciężenia bolączek i znalezienia trwałego rozwiązania jest zrozumienie podstawowego problemu, który go wywołuje. Zwykle problem stanowi sposób postępowania, który wynika z błędnego poglądu na ludzką naturę- poglądu, który podkopuje w ludziach poczucie własnej wartości i ogranicza ich talenty i potencjał.
Jak sobie z tym poradzić?
Rozwiązaniem problemu jest często zerwanie ze starymi sposobami myślenia. I jeśli jest się cierpliwym i obierze się kurs zgodny z ponadczasowymi zasadami, nasz wpływ na daną sprawę stale będzie się zwiększał - usłyszy się własny głos, oczywiście po wcześniejszym wsłuchaniu się w siebie. W psychologii mówi się np. o wglądzie, co oznacza to samo. Jednak bardzo często ów wgląd nie odbywa się bez wcześniejszych nie udanych prób, dlatego też proces bywa czasem długi i trudny.
Psychologa często myli się chyba z psychiatrą. Na czym dokładnie polega praca psychologa?
Tak, to prawda, a różnica jest zasadnicza. Psychiatra to lekarz, który przepisze leki. Psycholog rozmawia, bada problem, docieka przyczyn jego powstania, analizuje. Psycholog rozpoznaje i rozumie problemy pacjenta, które głęboko zakorzenione rzucają światło na wyzwania, przed którymi pacjent stoi osobiście i w których spędza znaczną część życia. Następnie analizuje umiejętności radzenia sobie z najważniejszym wyzwaniem i przedstawia wskazówki uporania się z problemem.
Jest Pani uznawana za jednego z najlepszych psychologów w Warszawie. Czy uchyli pani rąbka tajemnicy i zdradzi jak wygląda Pani codzienny warsztat pracy?
Dziękuję. Przede wszystkim prowadzę sesje profesjonalnie, udzielam szczerych informacji zwrotnych i dzielę się własnymi prawdziwymi spostrzeżeniami. Jestem oddana swojej pracy. Ludzie to czują. Po zakończonej pracy z pacjentem na sesji, jeszcze zajmuję się jego problemem - na podstawie mojej wnikliwej analizy, na kolejnej sesji przekazuję swoje uwagi. I oczywiście towarzyszę w czasie długiego procesu „narodzin” z więcej niż kilkoma „fałszywymi porodami” w drodze ku ostatecznemu rozwiązaniu problemu.
Czy czuje się Pani spełniona zawodowo jako psychoterapeutka?
Tak. Czuję się spełniona, ponieważ zajmuję się dziedziną, która zawsze będzie mi bliska. Dzięki temu co robię spełniam się jako człowiek i jest to dla mnie najważniejsze, bo to jest moja misja. Towarzyszę moim pacjentom w drodze do ważnych osobistych zmian. Ludzie odkrywają w trakcie tej terapeutycznej podróży kim są, co lubią, a czego nie lubią. Uczą się rozpoznawać swoje potrzeby i odpowiadać na nie, zaczynają żyć w zgodzie ze sobą.
W trakcie terapii pozwalają sobie wreszcie mówić o tym co jest dla nich naprawdę ważne i zauważają, że są naprawdę fajnymi ludźmi i ja towarzyszę im w tej drodze do osiągania tych ważnych dla nich zmian. I w moim poczuciu jest to jedno z najtrudniejszych, ale jednocześnie najbardziej interesujących zadań, które można realizować w swoim zawodowym życiu.
Zajmuje się Pani także coachingiem. Z czym to się łączy?
Tak, zajmuję się także potencjałem osobistym moich klientów. Wspieram ich w podejmowaniu wysiłku na drodze do osiągania kolejnych celów. Realizując coaching wydobywam przede wszystkim talent ludzi i wspieram ich w realizacji postawionych celów, czyli jako wielbicielka piękna, zajmuję się sztuką, sztuką zarządzania sobą.
A poważniejąc lekko, od całkiem niedawna coraz więcej ludzi może dokonywać wyborów. Powiem więcej - coraz częściej ludzie muszą kierować własnym życiem. I mając talent są często do tego nieprzygotowani, dlatego coraz więcej osób chcąc pracować nad sobą korzysta z coachingu.
Kiedy odkryła Pani swoją pasję?
Wszystko zaczęło się już bardzo dawno temu. Kiedy byłam na ostatnim roku na pierwszych studiach magisterskich, bo ukończyłam najpierw Politologię na Uniwersytecie Warszawskim, uznałam, że w przyszłości chcę mieć taką pracę, którą będę lubić nie tylko w trakcie trwania urlopu.[Śmiech]
Od najmłodszych lat zaprzęgałam swój mózg do pracy i to takiej pracy pełną parą. I cały czas czułam, że potrzebuję więcej edukacji. Dopiero po wielu latach już jako dojrzała kobieta zdecydowałam się na studia psychologiczne i wybór tego kierunku był dla mnie niczym balsam dla duszy.
Teraz gdy analizuję podjęte przez siebie decyzje, gdybym miała możliwość jeszcze raz stanąć na pewnych rozstajach dróg, od razu poszłabym w tym kierunku. Jednak zanim wpadłam na ten pomysł, po drodze nauczyłam się bardzo wielu życiowych umiejętności, które teraz także wykorzystuję w swojej pracy zawodowej. Na przykład między innymi ukończyłam studia podyplomowe na Wydziale Nauczycielskim i dlatego wiem, że prawdziwa nauka potrzebuje energii i pasji, po prostu palącego pragnienia.
Oczywiście wybór psychologii, to było to, czego szukałam. Uniwersytet Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, który ukończyłam z wyróżnieniem był dla mnie miejscem, który dał mi wiedzę i dobrą energię do życia i do startu. I teraz tą wiedzą i energią dzielę się z innymi. Jednak uczciwie muszę przyznać, że do pracy psychologa przygotowywałam się przez lata i dlatego uważam, że praca z ludźmi powinna przypominać np. możliwość gry na fortepianie. Jest to możliwość, na którą trzeba sobie zapracować.