Bezwstydne rozmowy z dziećmi o seksie
Jak i kiedy rozmawiać z własnym dzieckiem o seksie? To pytanie z pewnością nurtuje niejednego rodzica. Patrzysz na swoją pociechę i zastanawiasz się, czy to już? Czujesz się nieco nieswojo i nie bardzo wiesz, jak zacząć ten krępujący temat lub w jaki sposób odpowiedzieć na zadane pytanie? To normalne, jednak zupełnie niepotrzebne. Dobrze, gdy dziecko ufając rodzicom zadaje pytania, zamiast szukać informacji na własną rękę, poza domem. Oprócz walorów edukacyjnych, taka szczerość odgrywa również ogromną rolę w budowaniu bliskości. Może zatem nie taki diabeł straszny, jak go malują?
Zapytaliśmy seksuologa Radosława Jerzego Utnika, co uważa na temat bezwstydnych rozmów z dziećmi o seksie. Zapraszamy do lektury.
1. Zdaniem eksperta
Seksualność niemal od zawsze objęta jest kulturowym tabu, dlatego też rozmowa o seksie bywa trudna dla wielu rodziców. Dzieje się tak zupełnie niepotrzebnie. Przecież jest to jedna z najbardziej naturalnych sfer w życiu każdego z nas.
Jeśli dziecko pyta o seks – to znaczy, że ufa swojemu rodzicowi. Najlepszą rzeczą, jaką wówczas można zrobić, to wykorzystać jego pytanie do budowania więzi oraz wyposażyć je w wiedzę, która pomoże mu w przyszłości podejmować świadome i odpowiedzialne decyzje. Pierwsze, naturalne pytania stawiają dzieci dwu- i trzyletnie. Jeśli już na samym początku przekonają się, że możemy być ich przewodnikami – przyjdą do nas również wówczas, gdy będą starsze. Warto tego nie stracić.
Jak zatem rozmawiać z dziećmi o seksie? Wprost. Nie należy dziecku opowiadać bajek o bocianach i kapuście. Jeśli oszukamy je w tak podstawowych kwestiach, może się zdarzyć, że z kolejnym pytaniem zwróci się do mniej odpowiedniej osoby, na przykład do podwórkowego kolegi. Nie oznacza to, że należy opowiadać dziecku o najbardziej intymnych szczegółach więzi seksualnej. Wystarczy krótko i w sposób adekwatny do wieku i możliwości rozwojowych odpowiedzieć na jego pytanie.
Skrępowanie rodziców bierze się najczęściej stąd, iż mają wrażenie, że dzieci oczekują bardzo intymnych odpowiedzi i daleko idących wyjaśnień. A tymczasem na pytanie przedszkolaka: Mamo, skąd się biorą dzieci? – wystarczy odpowiedzieć: Dzieci się rodzą. Wychodzą z brzuszka mamusi – i nie wchodzić w dalej idące rozważania. Oczywiście, za jakiś czas przychodzi kolej na następne, bardziej dociekliwe pytania.
Starszym dzieciom można podać więcej szczegółów fizjologicznych, ale również tylko tyle, o ile pytają. Dzieci są po prostu ciekawe świata, a różnice płciowe i nasza seksualność są jego istotnym elementem.
Najlepiej na „trudne tematy” rozmawiać z dzieckiem wtedy, gdy samo pyta. W naturalnych sytuacjach, przy okazji wspólnej pracy, odpoczynku czy spaceru. Jeśli zapyta w nieodpowiednim momencie, np. gdy jesteśmy w miejscu publicznym, pamiętajmy by odpowiedzieć: Zaraz ci powiem, jak tylko wyjdziemy, a następnie wrócić do rozmowy z własnej inicjatywy.
Dziecko mogło długo zmagać się z tym, by zadać tego typu pytanie swojemu rodzicowi i jeśli nie wykorzystamy szansy – więcej może się ona nie pojawić. Umknie nam wówczas cenna okazja, by być obecnym w świecie dziecka, by wiedzieć, jakie ma rozterki czy kłopoty.
Warto mieć w domu kilka pozycji książkowych, na przykład „Seksualność dziecka. Co każdy rodzic wiedzieć powinien” F.Saint-Pierre i M.-F. Viau (wyd. Klub Dla Ciebie, Warszawa 2008); „Jak rozmawiać z dziećmi o seksie” Sharon Maxwell (wyd. Vesper, Poznań 2010) czy „Jestem dziewczynką, jestem chłopcem. Jak wspomagać rozwój seksualny dziecka” Moniki Zielonej-Jenek i Aleksandry Chodeckiej (wyd. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2010). Warto zadbać, aby w domu znalazły się książki o tej tematyce przeznaczone specjalnie dla młodzieży.
Pamiętajmy, że jak wskazują powtarzalne wyniki wielu badań, zarówno polskich, jak też zagranicznych – nastolatki mające szeroką wiedzę o życiu płciowym później przeżywają inicjację seksualną, a ich zachowania seksualne są bezpieczniejsze, staranniej wybierają partnera i okoliczności. Tłumaczy się to tym, że jedną z motywacji do wczesnego rozpoczynania życia seksualnego jest niezaspokojona ciekawość. Młodzież wyedukowana nie musi inicjować wcześnie, bowiem podstawową wiedzę już posiada.