Najstarsi, średni i najmłodsi – kogo wybrać, żeby związek się udał?
Czy zastanawialiście się kiedyś, w jaki sposób układ rodzinny wpływa na związek? Okazuje się, że dziecko najstarsze i jedynak prawdopodobnie zbudują sobie nieco inną relację niż dwójka średniego rodzeństwa. Od tego, którym jesteśmy dzieckiem, może zależeć, czego oczekujemy od partnera i co chcemy mu dać.
1. Świat oczami członka rodziny
Rodzina, w której wychowuje się dziecko, ma bardzo silny wpływ na to, jak postrzega ono świat. Żyjąc w określonym układzie (np. rodzice i trójka dzieci), przyzwyczajamy się do pewnych schematów. Niektóre zachowania zaczynają być powtarzalne, a przez to podświadomie wiemy, czego się po nich spodziewać. Znajome rzeczy wydają się właściwe, gdyż działa tu argument: „Bo tak jest”. Raz zbudowany obraz świata trudno zmodyfikować, choć nie jest to niemożliwe. Ponieważ jednak wychowanie ma na nas wpływ, przekłada się to również na związki.
2. Kolejność urodzenia w kontaktach z rodzicami
Pierwsze dziecko w dużej mierze zmienia tryb życia rodziców. Jest ono częstokroć odbiciem ich oczekiwań i ambicji. W porównaniu z resztą rodzeństwa wymagania stawiane wobec niego są zazwyczaj najbardziej surowe. Pamiętajmy przy tym, że ten rygoryzm jest relatywny wobec ewentualnych braci i sióstr a nie dzieci innych rodziców. To właśnie w relacjach z najstarszymi rodzice ustalają rzeczywiste zasady wychowawcze, którymi kierują się w praktyce. Wtedy też nabywają doświadczenia, przekładając je na swoje kolejne pociechy. Najstarsze dziecko, jeśli długo jest jedynakiem, przyzwyczaja się do wyłącznej uwagi rodziców. Kiedy więc pojawia się kolejne, siły muszą się jakoś rozłożyć. Gdy rodzice nie kierują tymi procesami świadomie, zdarza się tak, że pierwsze i drugie dziecko zaczyna reprezentować przeciwne obozy. Jeśli starsze jest wzorowe, drugie rozrabia i na odwrót. Młodsze dzieci stosują naśladownictwo. Wobec tego powtarzają obserwowane u starszego postawy, które ich zdaniem są satysfakcjonujące. Z tego też względu zwykło się mówić, że drugiemu jest łatwiej. Jedynak ma rodziców tylko dla siebie i nie musi o nich walczyć. Uwaga jest dla niego naturalna, a jeśli rodzicie nie poświęcają mu dużo czasu, to przynajmniej nikt nie ma mamy i taty więcej albo mniej.
3. Bracia i siostry a mój charakter
Najstarsze dziecko przyzwyczajone jest do tego, że przeciera szlaki i wyznacza tory. Nie musi zawsze mieć gotowych wzorów, żeby podjąć wyzwanie. Oczywiście osobiste doświadczenia sprawiają, że zaczyna ono rozróżniać i dzielić swoje zachowania na bardziej i mniej skuteczne. Chłopcy stają się przywódczy, dziewczynki – opiekuńcze. Średni syn lub córka to dyplomaci i negocjatorzy. Przyzwyczajeni są do tego, że napotykane sytuacje nie są ani pierwsze, ani ostateczne. Bywają więc mniej radykalni w swoich osądach. Najmłodsze dziecko uczy się zarówno od rodziców, jak i rodzeństwa. Pewne role są już w rodzinie rozdzielone, więc dzieci te starają się być po prostu miłe i w ten sposób zaskarbiają sobie przychylność – nie walcząc, a przyjmując opiekę. Jedynacy są sami dla siebie punktem odniesienia i dlatego może wydawać im się, że każdy powinien działać na własną rękę. Z drugiej strony ten pozorny egoizm może nie iść w parze z potrzebą kontaktów z innymi. Rodzeństwo ma to już w pewien sposób zapewnione i wydaje im się to czymś normalnym. Jedynacy są samodzielni, ale relacje rówieśnicze muszą sobie wypracować.
4. Związki w różnych konfiguracjach
Najstarsi z rodzeństwa przyzwyczajeni są do tego, że roztaczają swoje uczucia bądź pomoc na innych, wiedząc, że muszą być jednocześnie zdolni, by zadbać sami o siebie. Bardzo często taką postawę będą reprezentować też w związku. Pozwolenie komuś, aby się nimi zaopiekował, jest dowodem dużego zaufania i bliskości. Relacja dwójki najstarszych, to zazwyczaj związek niezależnych osób, z których każde ma swoje własne sprawy, a są ze sobą, ponieważ „tak chcą” lub „tak trzeba”. Gdy pragną stworzyć długotrwałe partnerstwo, docieranie relacji może trwać nieco dłużej.
Najstarsze i najmłodsze dziecko to konfiguracja, w której – bardzo generalizując – role, które te osoby odgrywały jeszcze w dzieciństwie, komplementarnie się uzupełniają. Jedno daje i oczekuje, że te działania zostaną przyjęte, drugie – bierze, oferując w zamian wdzięczność w postaci przywiązania. Nie czuje się natomiast w poczuciu obowiązku, aby coś dodatkowo wykonywać. Choć wydawać by się mogło, że to dobra opcja, to wielu najstarszych może drażnić bezradność partnera, który nauczył się, że do tej pory wychodziło mu to na dobre. Niekiedy jest to spoiwo. W innych przypadkach powód, by szukać dalej.
Średnie dzieci próbują się dogadać zarówno z najstarszymi, jak i młodszymi. Jeśli w dzieciństwie wszystkie funkcje opiekuńcze sprawował najstarszy brat czy siostra, mogą nie rozumieć pewnych zachowań najmłodszych i traktować je raczej jako towarzystwo do zabawy niż osobę, za którą powinny stać się odpowiedzialne. Z drugiej strony, może to być również opieka bez presji najwyższej odpowiedzialności. Z kolei w relacji z najstarszymi z natury rzeczy mogą zajmować albo postawę rywalizującą, albo ustępować i ewentualnie doradzać. Z punktu widzenia nauki i statystyki są to jednak osoby, które najczęściej budują satysfakcjonujące związki.
Jedynacy w każdym przypadku uczą się relacji od nowa. Przede wszystkim muszą zrozumieć, że związek nie jest tylko po to, żeby zaspokoić ich potrzeby, ale także drugiej osoby. Najczęściej reprezentują (zgodnie z badaniami) nerwowo-ambiwalentny styl przywiązania. Oznacza on nadmierną bliskość, lęk przed odrzuceniem i zazdrość. Z drugiej strony, częściej niż u najstarszych spotykamy tu styl bezpieczny, który cechuje otwartość i brak lęku przed porzuceniem. Styl unikający rozwija się wówczas, kiedy dana osoba nie potrafi zrezygnować z centralnej roli, by nieco ustąpić miejsca partnerowi. Związek jedynaka i najstarszego dziecka może przypominać relację dwójki najstarszych. Średniacy ze względu na swoją elastyczność mogą wybrać i uruchomić tutaj te umiejętności, które będą służyć trwałości związku. Najmłodsze dziecko, przyzwyczajone do przyjmowania czyjegoś zwierzchnictwa i podporządkowania, może zostać zdominowane.
Powyższe kwestie sprawiają, że chętniej kontaktujemy się z wybranymi osobami. Pamiętajmy przy tym, że jest to duże uproszczenie, a układy w rodzinie mogą być zmodyfikowane. Czasami bardzo dużą rolę w codziennym życiu rodziny odgrywają również dziadkowie i kuzynostwo. Ponadto, rywalizacja dotyczy zazwyczaj rodzeństwa tej samej płci i w podobnym wieku. Rodzice, rozumiejąc pewne schematy, mogą natomiast tak pokierować wychowaniem, by wyrównać oczekiwania wobec dzieci i sprostać ich potrzebom, uruchamiając rozmaite mechanizmy. Również my, znając pewne zależności, możemy korzystać z tej wiedzy, by działać na korzyść związku. „Móc” często zaczyna się od „chcieć”.