Jest właścicielką sex-shopu w Łodzi. Mówi, co najchętniej kupują Polacy
- Szokuje mnie, że ludzie nie tworzą związku, tylko wzorują się na filmach pornograficznych, gdzie współżycie młodych ludzi zaczyna się od stosunku analnego - o tym, jak zmieniły się związki i zwyczaje seksualne Polaków, opowiada w rozmowie WP abcZdrowie Elwira Ruta, właścicielka sex-shopu w Łodzi.
Joanna Rokicka: WP abcZdrowie: Od 20 lat przygląda się pani swoim klientom w znanym łódzkim sex-shopie. Jak zmieniła się w tym czasie seksualność Polaków?
Elwira Ruta, właścicielka sex-shopu: Teraz są takie czasy, że żyjemy w stresie i dużym pędzie życia. Obserwuję niechęć do pracy nad stałymi związkami. Ogólnie nad związkami, nawet nad tymi krótkimi. Polacy mało śpią, są poddenerwowani, mają słabą kondycję fizyczną i psychiczną, pomimo że wielu młodych ludzi i w średnim wieku zaczęło chodzić na siłownię, uprawia różne sporty i stara się dbać o siebie. Jednak po uprawianiu sportu są jeszcze bardziej zmęczeni i nie mają ochoty na seks. Kiedyś przebywaliśmy więcej w naturze i jak poszliśmy się przewietrzyć, to ochota na seks była większa. Teraz młodzi ludzie w Polsce są bardziej otwarci, ciekawi gadżetów i bardziej świadomi swojej seksualności - zwłaszcza kobiety, zarówno młode, jak i w średnim wieku.
Dlaczego to kobiety są bardziej świadome swoich potrzeb?
One po prostu wiedzą, czego chcą. Kobiety kupują sobie gadżety - stymulatory, nawet niekoniecznie wibratory, masturbatory damskie i przy okazji żele podniecające. To nowość - teraz są takie nowoczesne środki, które zastępują wibrator. Są w płynie, nie trzeba nawet tego rozsmarowywać, tylko wystarczy psiknąć i czekać, aż się zadzieje magia, która doprowadza do orgazmu.
Kobietom i mężczyznom rozjechały się potrzeby. One są teraz pewne siebie i niezależne, zarabiają dużo i mężczyzna zszedł na drugi plan. Właściwie to później często powoduje, że nie mają relacji, brakuje im bliskości, zainteresowania seksem. Nie czują pociągu seksualnego, bo są przemęczone. Nie są jeszcze w wieku emerytalnym, tylko pracują, zajmują się dziećmi. Są wykończone, bo muszą zastąpić mężczyzn, a jak są zmęczone, to nie myślą o seksie, tylko chcą się położyć spać. Polacy generalnie mało śpią, są poirytowani i nie uprawiają seksu spontanicznego.
Seks przestał nas cieszyć?
Tak, przestał być radością, teraz jest obowiązkiem, przymusem, a nawet bywa gwałtem. Często, zwłaszcza kobiety, spotykają się z jakąś formą uzależnienia finansowego i słyszą: “Jeśli mi nie dasz seksu, to ci nie dam pieniędzy”. Często spotyka się przemoc psychiczną i kobiety tkwią w tych przemocowych związkach. Seks jest brutalny, wymuszony, stosowana jest manipulacja.
Samozaspokojenie dominuje i u mężczyzn i u kobiet. Młody człowiek, który uczy się albo też jednocześnie uczy i pracuje, jest zaganiany. Wieczorem wraca do domu i nie ma ochoty na zbliżenie z partnerem, tylko siada przed laptopem i szuka filmów pornograficznych. Tak jest szybciej i potem może spokojnie usnąć, bo jest tak zmęczony.
Mężczyźni, oprócz filmów pornograficznych, szukają też innych możliwości zrelaksowania się w sieci - na przykład oglądają dziewczyny na kamerkach. To jest nagminne i bardzo dużo pieniędzy na to wydają. Natomiast kobiety szukają, przebierają w partnerach i chcą takich, którzy po prostu wiedzą, czego one chcą. Są świadome tego, co im sprawia przyjemność, u kobiet też jest popularne samozadowalanie się.
Jakie są teraz związki młodych ludzi?
Młodzi kupują zabawki, gadżety na aplikacje najróżniejsze - wibratory czy stymulatory. Kobieta używa danej zabawki, a mężczyzna, który jest tysiące kilometrów od niej, może nią sterować. Taka zabawa po prostu - niezależnie czy partner jest bliżej, czy dalej, bo może być za granicą albo w pracy tuż obok, mogą rozmawiać wirtualnie i sobie te zabawki na aplikację odpalić.
Nie ukrywam, że zabawek erotycznych sprzedaje się coraz więcej, ludzie eksperymentują, próbują, bo myślą, że to zastąpi związek. Ale każdy te gadżety kupuje tylko dla siebie, rzadko przychodzą pary. Jeśli już, to takie z bardzo długim stażem i widać, że się bardzo kochają i chcą coś nowego wprowadzić do swojego życia seksualnego. Przeważnie jednak przychodzą sami mężczyźni lub same kobiety.
Samotność to plaga naszych czasów?
Przybywa samotnych ludzi z wyboru. Boją się relacji, bliskości, nie chcą się zaangażować, bo nad związkiem trzeba pracować. Z jednej strony obie płcie wcześniej dojrzewają, ale mają późniejszą i bardziej świadomą inicjację seksualną.
Jest też duży odsetek związków, w których nie ma seksu w ogóle. Partnerzy w trakcie relacji na później odsuwają inicjację seksualną, albo po prostu nie uprawiają seksu.
Młodzież jest bardziej świadoma, ale i konserwatywna, uprawia mniej tradycyjnego seksu. Po prostu internet zrobił złą robotę - wszyscy siedzą online i tam się zaspokajają, zwłaszcza mężczyźni.
Plusem jest to, że Polacy traktują swoje potrzeby seksualne bardziej naturalnie. Co najczęściej kupują w sex-shopie?
Tak, są dobrze zorientowani, świadomi, sprawdzają w internecie wszystko i jak przychodzą to wiedzą, czego szukają. Kiedyś często były kupowane zabawki dla dwojga, gry, wibratory, sporadycznie w związku pojawiał się masturbator dla mężczyzny czy dla kobiety, ludzie chcieli wszystko razem robić.
Teraz na pierwszym miejscu są eksperymenty, klienci chętnie kupują korki analne, żele rozluźniające odbyt, popularnością cieszą się też masturbatory dla mężczyzn i stymulatory łechtaczki dla kobiet różnego rodzaju. Ostatnio był modny tzw. pingwinek, ale ta moda już mija, wyparły go inne zabawki. Sprzedajemy też maszyny do miłości, które zaspokajają jedną osobę i pompki.
Przychodzą mężczyźni, którzy mają bardzo duże problemy z potencją i łykają na potęgę tabletki na erekcję. Druga grupa panów kupuje je na “czarną godzinę”, są niepewni swojej męskości, nie wiedzą, czy w kluczowym momencie sprostają, gdy będą z kobietą. Chcą stanąć na wysokości zadania i tę tabletkę profilaktycznie łykają, nawet jeśli nie mają problemu z erekcją. Tylko chcą wypaść w jej oczach doskonale, być supermęscy. Bywają też swingersi - przyjeżdżają na przykład w dwie pary i kupują zabawki - co się komu podoba.
Jaka sytuacja zaskoczyła panią najbardziej podczas wielu lat pracy w tej branży?
Ludzie tak eksperymentują z nowymi doznaniami, że nic mnie już nie zaskoczy. Za to wzruszają mnie historie tradycyjnych związków, kochających się ludzi, u których seks wypływa z uczucia. Opowiadają, jak jest wspaniale, że planują kolejny wyjazd z niespodziankami, kupują świece do masażu i cały czas widać, że między nimi iskrzy i są motylki w brzuchu.
Odradza się niszowa grupa młodych ludzi, którzy chcą stałego związku, fajnych relacji i naturalnego popędu seksualnego. Tacy młodzi ludzie z troską pytają, co jest dobre dla partnera, a co mogłoby zaszkodzić i taka troska jest rozczulająca. Szokuje mnie, że ludzie nie tworzą związku, tylko wzorują się na filmach pornograficznych, gdzie współżycie młodych ludzi zaczyna się od stosunku analnego.
Przyszła kiedyś do mnie dziewczyna, która miała ślub za dwa tygodnie i poprosiła o kilka korków analnych i najmocniejsze środki rozluźniające odbyt i przeciwbólowe. Zapytałam, czy jej to sprawia cierpienie czy przyjemność? "Nie, ja chcę mieć to z głowy na początku związku, a potem się zobaczy". Bo jej przyszły mąż, jeszcze jako narzeczony, wywiera presję, że nie chce stosunku waginalnego, tylko jak na filmach - analnego. Nie liczył się z tym, że to sprawia ból jego partnerce i z niechęcią do tego podchodzi. Chciała mieć to po prostu "z głowy".
Uważa pani, że ten rodzaj seksu jest narzucany kobietom?
Jest coraz więcej takich związków, ale mały odsetek kobiet chce uprawiać seks analny i niewielu z nich sprawia to przyjemność. Na każdą aktywność seksualną powinna być zgoda wszystkich zainteresowanych stron, ale różnie to wygląda, czasem ta zgoda jest na kobiecie wymuszona. Jeżeli ludzie się naprawdę kochają i mają w łóżku luz, to traktują to jako jedną z zabaw. Są w naturalnie dużym podnieceniu, a wtedy stosunek analny może sprawić przyjemność kobiecie. To jest bardzo egoistyczne ze strony mężczyzn, gdy próbują go wymusić. Mogę powiedzieć, że u różnych grup ludzi preferencje erotyczne się zmieniły.
U kogo najbardziej się zmieniły?
Na przykład u pań, które są na emeryturze. To jest świetna grupa kobiet, które są świadome swojej seksualności i teraz im się wszystko chce. Mają duże libido i ciekawe są wszystkich zabawek w sex-shopach, zakładają same dla siebie bieliznę erotyczną. Będąc na emeryturze, szukają też partnerów jeżeli ich straciły, bo umarł albo się rozwiodły.
Bardzo często szukają partnerów dużo młodszych od siebie. Takie świadome kobiety na emeryturze są bardzo atrakcyjne. Kiedyś kobieta, która miała 60 lat, wyglądała bardzo poważnie, a teraz te panie, dzięki medycynie estetycznej, wyglądają na dużo młodsze.
Joanna Rokicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl