Zegar libido, czyli kto kiedy ma ochotę na seks
Popęd seksualny ewoluuje w ciągu dnia. U mężczyzny idealna godzina na zbliżenie to 7.54 rano, podczas gdy u kobiety, to... 23. Rozbieżność jest więc ogromna. Jak spotkać się w cyklu dobowym i czy jest to w ogóle możliwe?
1. Co mówią badania?
Producent zabawek erotycznych, marka ''Lovehoney'', zlecił wykonanie badań na grupie ponad 2 tys. osób, by zbadać ich ochotę na seks. W testach uczestniczyli zarówno mężczyźni, jak i kobiety.
Naukowcy ustalili, że mężczyźni są gotowi do zbliżenia o 7.54, natomiast idealna pora dla kobiety to 23.21. Wyliczenia przewidują wzrost libido co do minuty, jednak pokazują tylko ogólną tendencję. Każdy organizm posiada swój własny, specyficzny zegar popędu płciowego.
Zobacz też: Sposoby na kobiece libido
2. Poranek dla mężczyzn, wieczór dla kobiet
Naukowcy nie są pewni, jakie czynniki warunkują wzrost i spadek libido. Amerykańscy naukowcy postawili hipotezę, że ma to związek ze specyficznym białkiem, które wpływa na zegar biologiczny. Mniej naukowa hipoteza mówi, że porannym seksem mężczyźni przygotowują się do aktywności w ciągu dnia, natomiast kobiety pozwalają sobie na chwile uniesienia, kiedy dzienny plan zostanie wykonany.
Faktem jest, że między 6 a 9 rano 28 proc. mężczyzn szuka zbliżenia, zaś odpowiada im tylko 11 proc. kobiet. Między 23 a 2 w nocy, aż 25 proc. pań ma ochotę na seks. Panowie lubiący nocne zbliżenia to zaledwie 16 proc.
Zobacz też: Poznaj konsekwencje nieregularnego współżycia
3. Czy można spotkać się wpół drogi?
Godziny między 9 a 13 nie zachęcają do zbliżeń ani panów, ani pań. Tylko 10 proc. obu płci ma wówczas ochotę na współżycie. Między 16 a 18 ten odsetek wynosi 3-4 proc. i spada aż do godziny 20. Według statystyk, środek dnia to też niezbyt dobra pora na zbliżenie. Co więc robić? Spokojnie, uratuje nas genetyka.
Chociaż aż 68 proc. kobiet i 63 proc. mężczyzn przyznaje, że było związanych z osobą o odmiennych preferencjach co do pory współżycia, badania dają pocieszenie. Naukowcy udowodnili, że podświadomie wybieramy partnerów, którzy mają takie same preferencje, jak my. Jeśli jednak nie mamy ochoty współżyć w tym samym czasie co partner, nie musi oznaczać to końca związku. W sypialni warto nie tylko eksperymentować, ale i wypracować kompromisy.