Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: lek. Karin Bakir-Szara

Żałoba po dziecku

Avatar placeholder
14.07.2020 21:44
Żałoba po dziecku
Żałoba po dziecku (Shutterstock)

Strata kogoś bliskiego to traumatyczne przeżycie i niewyobrażalna tragedia. Współczesne społeczeństwo hołduje takim wartościom, jak młodość, piękno, witalność. Człowiek zwykle nie jest przygotowany na wieczną rozłąkę, a już żałoba po dziecku zdaje się być pogwałceniem praw natury. Przecież to dzieci powinny żegnać się ze swoimi rodzicami, a nie odwrotnie. Osieroceni rodzice bezustannie pytają: „Dlaczego nas to spotkało?”. Czują się sparaliżowani, a bliscy często nie potrafią pomóc. Jak przeżyć śmierć dziecka?

spis treści

1. Śmierć dziecka

Śmierć łączy się z niemiłosiernym cierpieniem, ale ból po stracie dziecka jest znacznie głębszy i silniejszy. Intensywność smutku, żalu, krzywdy i niczym nie dającej się wypełnić pustki, godzi w samo wnętrze człowieka oraz nie pozwala zapomnieć. Osierocony rodzic ma wrażenie, że powoli sam obumiera i doznaje emocjonalnej rujnacji. Nic nie jest już takie samo. Z niczego nie potrafi się cieszyć. Zostało mu odebrane największe szczęście– jego własne dziecko.

Śmierć dziecka jest jednakowo bolesna dla rodziców - niezależnie od wieku, w jakim umarła ich pociecha ani od przyczyny zgonu. Czy to jest wypadek samochodowy, czy poronienie, czy nieuleczalna choroba, AIDS czy nowotwór - nagłe przerwanie życia dziecka jawi się jako skrajne okrucieństwo, którego nie sposób objąć rozumem. Etap rozwoju, na jakim znajdowało się dziecko w chwili śmieci – czy było niemowlęciem, przedszkolakiem, nastolatkiem, czy osobą dorosłą – może mieć jednak wpływ na sposób przeżywania procesu żałoby.

Dlaczego śmierć dziecka tak bardzo boli? Bowiem rodziców i dzieci łączy szczególny rodzaj więzi. Nie jest to tylko związek krwi i ciała. Rodzic zawsze dostrzega w swoim dziecku część siebie. Doszukuje się śladów podobieństwa – te same rysy twarzy, kształt nosa, uśmiech, gesty. Dziecko to obiekt miłości rodzicielskiej, która umacnia związek małżeński. Macierzyństwo i ojcostwo to szczególny etap w dorosłym życiu człowieka, który niesie ze sobą nowe obowiązki, ale też prawa i przywileje.

Ponadto rodzice mają tendencje do identyfikowania się z własnymi dziećmi. Nie tylko własna pociecha jest podobna w zakresie aparycji czy repertuaru zachowań, ale jest osobą, za którą dorosły bierze odpowiedzialność, wychowuje, chroni, kształci, pielęgnuje. Dziecko jest niejako przedłużeniem dziecięcości rodziców. Zazwyczaj rodzice planują przyszłość dziecka, wyobrażają sobie, kim będzie, jaką stworzy rodzinę, mają aspiracje i ambicje względem własnego szkraba. Śmierć dziecka rujnuje wszystkie marzenia dotyczące przyszłości oraz ograbia z energii, radości i entuzjazmu, jakie maluch wnosił do domu rodzinnego.

2. Etapy żałoby po śmierci dziecka

Ze śmiercią nierozerwalnie łączy się żałoba, czyli stan nieodwracalnej utraty. Elementami żałoby są różne zachowania, doznania i emocje. Przeżywaniu żałoby towarzyszą smutek, lęk, gniew, żal, poczucie winy, depresja, samotność. Żałobnik intensywnie poszukuje sensu życia i przemijania. Żałoba to jedna z najbardziej stresogennych sytuacji, która wyzwala szereg mechanizmów obronnych, np. ucieczkę, wyparcie, zaprzeczanie realności śmierci, izolację społeczną, które mają za zadanie przywrócić równowagę psychofizyczną.

Proces żałoby obejmuje 5 kolejnych faz osierocenia, a wiedza o nich pozwala uświadomić sobie, w jakim punkcie człowiek się znajduje i jakie symptomy są charakterystyczne dla danego etapu:

  • szok – etap niedowierzania, który paradoksalnie nie jest aż tak bardzo ciężki w porównaniu z pozostałymi fazami żałoby. Rodzice są skrajnie zestresowani, odczuwają zimno, oszołomienie, odrętwienie, paraliż emocjonalny, zakłopotanie i pustkę. Stan ten stopniowo ustępuje na rzecz zgeneralizowanego smutku. Rodzice stoją przed koniecznością zorganizowania uroczystości pogrzebowej, muszą zająć się załatwianiem spraw formalnych, co utrudnia im dogłębnie pojąć odejście dziecka. Czują się zmęczeni, a w wyniku stresu słabnie odporność organizmu;
  • świadomość straty – stan ten może pojawić się w czasie pożegnania z dzieckiem, jednak w większości przypadków pogrzeb dziecka rzadko wyzwala skrajne emocje. Wynika to często ze zmęczenia rodziców oraz wpływu środków uspokajających, które zażywają. Dorośli mają świadomość powagi sytuacji, podchodzą dość spokojnie, tym bardziej, że świadkami pogrzebu może być żyjąca córka czy syn – rodzeństwo zmarłego dziecka. Bardzo ważny element pogrzebu to stypa, która umożliwia uspokojenie i danie wsparcia przez przyjaciół czy rodzinę;
  • ochrona siebie, wycofywanie się – tutaj pojawiają się: ból, złość, nieakceptacja, bunt, rozpacz, pretensje do Boga. Rodzice zostają sami, unikają kontaktu z ludźmi, zamykają się w sobie. Mogą zaprzestać wypełniania codziennych obowiązków, zaniedbywać dom i pracę. Jest to najtrudniejszy etap żałoby. Rodzice chodzą codziennie na grób własnej pociechy, wyrzucają sobie, że nie zrobili dostatecznie dużo, by nie dopuścić do śmierci dziecka. Często w tym momencie nie potrafi się odnaleźć żyjące rodzeństwo zmarłego dziecka. Maluchy czują się zaniedbane, mniej kochane lub odtrącone przez rodziców, dlatego warto pomyśleć o wsparciu ze strony psychologa. Następnie pojawia się stadium pustki, która towarzyszy np. nieporozumieniom i konfliktom rodzinnym, problemom z dziećmi, trudnościom w powrocie do pracy, ucieczką w nałogi. Osieroceni rodzice uczą się nowej tożsamości, obsesyjnie powracają do scen ze zmarłym dzieckiem albo pamiątek z nim związanych – fotografii, zabawek, pokoiku, ubranek. Często idealizują zmarłą pociechę;
  • powrót do zdrowia – stopniowe odzyskiwanie równowagi psychicznej i powrót do normalnego życia, które nie jest takie samo jak przed śmiercią dziecka, ale umożliwia zaakceptowanie faktu przemijania. Jest to czas reorganizacji dotychczasowego życia, reinterpretacji doświadczeń oraz poszukiwania sensu śmierci dziecka, by łatwiej ją przyjąć i skrystalizować w pewną ideę, np., że dziecko jako aniołek ciągle towarzyszy rodzicom i rodzeństwu tutaj na ziemi;
  • odnowa – przekształcenie cierpienia w źródło własnej mocy i rozwoju duchowego. Zazwyczaj osieroceni rodzice, po przejściu traumy związanej ze śmiercią dziecka, odnajdują w sobie siłę, by pomagać innym w podobnych doświadczeniach, np. udzielają się w hospicjach, grupach wsparciach czy piszą o tym, co przeżyli, na forach internetowych poświęconych tematyce śmierci i przemijania, by podnieść innych na duchu. Nierzadko śmierć dziecka jest przełomowym momentem w odnajdywaniu drogi do Boga, Opatrzności, siły wyższej, niezależnie jak to „coś” się nazwie oraz pozwala przewartościować całe swoje życie. W końcowej fazie żałoby zwiększa się zaufanie do siebie, poczucie własnej wartości i osobistej siły.

3. Śmierć dziecka a problemy małżeńskie

W większości przypadków par, które przeżyły śmierć dziecka, niestety pojawiają się problemy małżeńskie. Właśnie wtedy, kiedy członkowie rodziny najbardziej potrzebują wsparcia i wzajemnego zrozumienia, w ich życiu rodzinnym pojawia się najwięcej dysharmonii. Małżonkowie zaczynają się unikać. Sytuacja jest tym trudniejsza, gdyż w społecznej percepcji żałoba to rodzaj kary i piętna.

Znajomi, przyjaciele, krewni często nie potrafią odnaleźć się w nowej sytuacji, omijają osierocone małżeństwo szerokim łukiem, jakby byli trędowaci. O czym rozmawiać? Co powiedzieć? Wspominać o zmarłym dziecku czy lepiej przemilczeć ten temat? Jeżeli ludzie unikają par po stracie dziecka, to właśnie dlatego, że boją się tego strasznego cierpienia, są wstrząśnięci rozmiarem tragedii, a własna bezradność krępuje ich i wprawia w zakłopotanie.

Matka zawsze cierpi inaczej niż ojciec dziecka, ale odczucia każdego z nich należy traktować z taką samą delikatnością i szacunkiem. Kobieta może czuć się bezpośrednio odpowiedzialna za śmierć dziecka, np. w przypadku urodzenia martwego noworodka. Wówczas proces żałoby jest jeszcze dłuższy i trudniejszy. Trauma śmierci dziecka jest okresem krytycznym, swoistym sprawdzianem dla trwałości relacji małżonków. Wiele zależy od jakości związku sprzed tragedii. Czy para dzieliła się swoimi uczuciami, oczekiwaniami, potrzebami i emocjami? Czy potrafiła konstruktywnie rozmawiać? Czy była niestabilna, chwiejna i pełna ambiwalentnych uczuć? Czynniki te mają ogromny wpływ na to, czy małżonkowie nie będą się np. wzajemnie obwiniać za śmierć malucha albo licytować w zakresie doznanego cierpienia.

Przeżycie smutku przez mężczyznę i kobietę jest definiowane także przez społeczeństwo i konwenanse kulturowe. Mężczyzna ma być silny, nie może płakać, ujawniać emocji, ma być powściągliwy i twardy. Może pozwolić sobie jedynie na gniew, co jest zgodne ze stereotypem męskiej agresywności. Ale jak to zrobić, gdy ma się złamane serce? Kobiecie natomiast przystoją łzy, słabość, zawodzenie, a nawet histeria, ze względu na społeczną rolę gospodyni domowego ogniska, która dba o relacje międzyludzkie, jest empatyczna i emocjonalna. W obliczu własnej tragedii trudno wkomponować się w społeczny przydział ról. Osieroceni rodzice koncentrują się na swoich emocjach, nie potrafią czasami przyjąć perspektywy cierpienia drugiego człowieka. Kiedy potrzebują ciepła, wsparcia, serdeczności, zaczynają odgradzać się murem obronnym od innych, unikać kontaktów i żyć w swoim prywatnym piekle.

Co by nie napisać o śmierci, smutku i cierpieniu ludzi po stracie bliskiej im osoby, i tak będzie to trywialne, płytkie i nie odda głębi tragedii. Jak o tym mówić, skoro samemu się tego nie przeżyło? Proces dochodzenia do siebie jest niezmiernie długotrwały i trudny. Badania naukowe dowodzą, że wychodzenie z traumy po śmierci dziecka może trwać latami, a całkowite wyzdrowienie czasami nigdy nie jest możliwe. Jedno jest pewne – tego rodzaju bólu nie da się przeżyć w przyspieszonym tempie ani nie można go uniknąć.

Następny artykuł: Syndrom pustego gniazda
Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze