Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd

Syndrom maltretowanego dziecka

Avatar placeholder
28.08.2014 11:40
Syndrom maltretowanego dziecka
Syndrom maltretowanego dziecka (Zdjęcie autorstwa: Greyerbaby / CC0 1.0)

Syndrom maltretowanego dziecka jako pojęcie medyczne pojawiło się dopiero w 1962 roku. Wydaje się, że w postępowym XXI wieku nie powinno być przypadków maltretowania dzieci ani znęcania się fizycznego i psychicznego na najmniejszych szkrabach. Tymczasem rzeczywistość jest przerażająca, bowiem coraz częściej notuje się w kronikach policyjnych sytuacje śmiertelnych pobić dzieci przez rodziców lub opiekunów. Kary cielesne to niestety częsta metoda wychowawcza. Art. 207 Kodeksu karnego uznaje przemoc wobec najmłodszych za przestępstwo. Jak objawia się zespół dziecka bitego i jakie są skutki maltretowania dzieci?

spis treści

1. Bicie dzieci

Dzieciństwo kojarzy się z beztroską, uśmiechem, radością, poczuciem bezpieczeństwa i miłością ze strony rodziców. Niestety, nie wszystkie maluchy mogą cieszyć się sielskim scenariuszem lat dziecinnych. Wręcz przeciwnie – doświadczają agresji, przemocy, bestialstwa ze strony swoich własnych rodziców, opiekunów albo partnera jednego z rodziców (np. konkubenta). Polska mentalność i tzw. „surowe wychowanie” pozwalają niejednokrotnie uniknąć kary agresorom, a dzieci już jako dorosłe jednostki żyją w bezustannym stresie, traumie przemocy, z poczuciem krzywdy, lęku, niezrozumienia, żalu i bezwartościowości. Szacuje się, że ponad połowa rodziców w polskich domach stosuje jakieś formy agresji wobec najmłodszych. Niestety, przemoc wobec dzieci to ciągle temat tabu.

W skrajnych przypadkach mamy do czynienia z maltretowaniem dzieci, systematycznym znęcaniem się nad nimi. Niestety, brutalna rzeczywistość dzieciaków nie dotyczy tylko tzw. „marginesu społecznego”, domów, gdzie obserwuje się patologie rodzinne, jak alkoholizm czy narkomania. Zespół dziecka bitego dotyczy też maluchów wychowywanych w tzw. dobrych domach, w których rodzice cieszą się wysoką pozycją społeczno-materialną. Wynikiem bicia dzieci są siniaki i zadrapania, ale rany fizyczne czasem są o wiele mniej istotne niż te tkwiące głęboko w sercu i psychice malucha. Dziecko przeżywa podwójny stres – z jednej strony wie, że to, co robi z nim rodzic jest złe, ale z drugiej strony, nie chce, by ktokolwiek się o tym dowiedział, bo kocha swojego oprawcę. Narażone zostaje na konflikt lojalności i przeżywa wstyd – Jak powiedzieć o tym, że mama albo tata mnie bije? A jak pan policjant ich zaaresztuje?

Jeszcze bardziej omijanym i deprecjonowanym społecznie tematem jest molestowanie seksualne dzieci. Nie umiemy o tym rozmawiać i wstydzimy się przyznać sami przed sobą, że problem istnieje i nie da się go zamieść pod dywan. Wiele maluchów zostało wykorzystanych seksualnie w dzieciństwie, nie mając nawet świadomości, że dany „wybryk” był nadużyciem na ciele. Czasami dramat rozgrywa się w czterech ścianach na oczach jednego z rodziców, kiedy np. matka ignoruje oznaki wykorzystywania seksualnego córki przez ojca. Dziewczynki dorastają w poczuciu utraconego bezpieczeństwa, nie mają z kim porozmawiać o swoim bólu. Niejednokrotnie decydują się na radykalne rozwiązania w postaci odebrania sobie życia. Inny przykład to związki kazirodcze, kiedy brat napastuje seksualnie własną siostrę. Przypadków przemocy wobec dzieci można mnożyć w nieskończoność. Oprawcy czują się bezkarni, wychodząc z założenia, że nikt się o tym nie dowie, bo dziecko zastraszone albo pełne wstydu i lęku nie „puści pary z ust”.

2. Objawy zespołu dziecka maltretowanego

Najczęściej o zespole bitego dziecka przesądzają widoczne ślady pobić na ciele dziecka. Konsekwencje psychologiczne maltretowania manifestują się pośrednio w sferze zachowań. Co może świadczyć o tym, że dziecko doświadcza przemocy w rodzinie?

  • Potłuczenia, obrzęki, opuchlizny, oparzenia, np. w okolicach dołów podkolanowych.
  • Obrażenia ciała dziecka w różnych stadiach gojenia.
  • Krwawienia do siatkówki oka wskutek bicia po głowie.
  • Liczne blizny, krwawe podbiegnięcia.
  • Uszkodzenia narządów wewnętrznych, pęknięcia organów (np. wątroby, śledziony), krwotoki wskutek kopania dziecka.
  • Pęknięcia i złamania kości długich, w tym złamania spiralne jako skutek wykręcania kończyn.
  • Pęknięcia żeber wskutek ściskania klatki piersiowej dziecka.
  • Liniowe ślady lania pasem, kablem lub sznurem.
  • Rozcięcia wargi, wybicie zębów jako rezultat uderzeń w twarz.
  • Złamania kości czaszki, urazy głowy, wstrząśnienie mózgu, obrażenia mózgu i krwiaki podtwardówkowe oraz podpajęczynówkowe.

Powyższe przykłady obrażeń świadczą o skrajnym bestialstwie rodziców. Pamiętajmy jednak, że zespół maltretowanego dziecka to także zaniedbywanie czy głodzenie dzieci. Oprócz syndromu dziecka bitego wyróżniono zespół dziecka potrząsanego (ang. shaken baby syndrome), który pojawia się u najmłodszych dzieci, do 18. miesiąca życia, u których mięśnie szyi i karku nie kontrolują jeszcze zbyt dobrze gwałtownych ruchów. Zespół dziecka potrząsanego powoduje liczne obrażenia wskutek potrząsania niemowlęciem, którego główka jest relatywnie większa od pozostałej masy ciała.

3. Psychologiczne skutki znęcania się nad dziećmi

Nie ma usprawiedliwienia dla toksycznych rodziców, którzy maltretują własne pociechy. Zespół maltretowanego dziecka wykształca się pod wpływem świadomych aktów przemocy na najmłodszych dzieciach. Narażone są na niego wszystkie bite dzieci, ale najbardziej bezbronne ze względu na bezwarunkową ufność wobec opiekunów są dzieci do 3 roku życia. Rodzice, zagadnięci nawet o nietypowe i rozlane po całym ciele dziecka sińce, np. przez wychowawcę klasy czy panią w przedszkolu, niejednokrotnie ignorują problem, nie mają rzeczowego wyjaśnienia, gubią się w zeznaniach albo wymyślają niedorzeczne historie, że dziecko samo spadło z łóżka lub ze schodów.

Czasami w ogóle nie interesują się urazem dziecka, a czasem wręcz przeciwnie – robią z tego sensację, jakby chcąc od siebie oddalić jakiekolwiek podejrzenia. Doszukują się winnych siniaków dziecka w osobach trzecich, ale ogólnie nie mają zaufania do lekarzy, nie chcą, by sprawa wyszła na światło dzienne, np. by sytuacją domową zainteresowało się kuratorium, pedagog szkolny albo psycholog w lokalnej poradni. Najczęściej w przypadku znęcania się nad dzieckiem maluch i rodzice podają dwie sprzeczne wersje zdarzeń co do okoliczności zranień. Opiekunowie nie szukają żadnej pomocy medycznej, a obrażenia zostają ujawnione w czasie przypadkowego badania lekarskiego, np. na bilansie w szkole. Obrażenia najczęściej lokalizują się na niewystających częściach ciała malucha. Pojawiają się zmiany pourazowe o różnych cechach morfologicznych, np. rany na małżowinach usznych, ślady duszenia na szyi, ślady poparzeń papierosem albo pęknięcie błony bębenkowej.

Oprócz fizycznych obrażeń ciała, są też te niewidoczne na pierwszy rzut oka rany psychiczne, z którymi często człowiek nie potrafi sobie poradzić do końca życia. Wskutek zespołu bitego dziecka pojawiają się: drżenia, bóle głowy i brzucha, zaburzenia gastryczne, choroby psychosomatyczne, arytmia serca, nietrzymanie moczu. Do trudności psychologicznych zalicza się m.in.:

  • problemy w nauce,
  • trudności w koncentracji uwagi,
  • zaburzenia pamięci,
  • obniżoną samoocenę,
  • lęki, fobie, nerwice,
  • zaburzenia snu, koszmary senne,
  • poczucie winy i wstydu,
  • perfekcjonizm,
  • alienację, unikanie kontaktów społecznych, izolację,
  • depresję, myśli samobójcze,
  • psychologiczne uzależnienie od rodziców,
  • zaburzenia tożsamości,
  • ucieczki z domu,
  • agresję, autoagresję,
  • nietrzymanie afektu, wybuchy złości, zachowania przestępcze,
  • uzależnienie od narkotyków lub alkoholu,
  • stosowanie przemocy w życiu dorosłym,
  • zachowania regresyjne – cofnięcie do wcześniejszych faz rozwoju, np. ssanie kciuka, moczenie się.

Oczywiście, powyższa lista nie ma charakteru zamkniętego. Każde dziecko inaczej reaguje na traumę krzywdzenia – jedne będą wyżywać się na rówieśnikach, inne z kolei wykazują głód miłości, poszukują za wszelką cenę aprobaty w oczach innych ludzi. Pamiętajmy jednak, że maltretowanie dzieci to przestępstwo. Maluchy są bezbronne, nie wiedzą, jak poradzić sobie z problemem. Nie zostawiajmy ich samych, jeśli mamy zasadne podejrzenia co do syndromu dziecka bitego. Możemy zadzwonić na Niebieską Linię albo skontaktować się bezpośrednio z policją. Pamiętajmy też, by o intymnych i rodzinnych sprawach malucha rozmawiać z nim w sposób delikatny, bez nacisku i wzbudzania poczucia winy. Pozwólmy dziecku, aby opowiedziało nam o wszystkim po swojemu i w takim tempie, jakie mu odpowiada. Nie bądźmy bierni! Nie pozwólmy krzywdzić najmłodszych i ryzykować śmierć dziecka ze względu na społeczną znieczulicę.

Następny artykuł: Znęcanie się nad rodziną
Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze