Przemoc w rodzinie wobec dzieci
Pedofilia to temat tabu bardziej niż znęcanie się nad żoną czy maltretowanie psychiczne małżonka. Wynika to z bezsilności dzieci i małych szans do samoobrony. Sprawcami przemocy domowej wobec dzieci bywają zarówno ojcowie, jak i matki, a także inni członkowie rodziny, np. dziadkowie albo starsze rodzeństwo. Klaps czy inne formy agresji wobec maluchów wyrastają z tzw. „tradycyjnego wychowania” i bardzo często spotykają się z przyzwoleniem społecznym. Dlaczego kary cielesne to zła metoda wychowawcza i kim są toksyczni rodzice?
1. Toksyczni rodzice
Wydawać by się mogło, że łamanie praw dziecka w XXI wieku jest niemożliwe. Tymczasem w zaciszu „czterech ścian” rozgrywa się dramat niejednego małego szkraba. Wbrew społecznym mitom, przemoc wobec dzieci wydarza się nie tylko w rodzinach dysfunkcjonalnych, ale także wśród osób z wyższym wykształceniem oraz o wysokim statusie materialnym i społecznym. W skrajnych przypadkach bazą dla przemocy staje się pedofilia oraz różne nadużycia seksualne. Dzieci zazwyczaj są również pośrednimi ofiarami przemocy domowej, będąc świadkami agresji między rodzicami. Przemoc domowa może przybrać różny charakter – może być to przemoc fizyczna, moralna, psychiczna, emocjonalna albo seksualna.
Należy pamiętać, że znęcanie się nad dzieckiem to przestępstwo. Zgodnie z art. 207 § 1. Kodeksu karnego: „Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Warto zaznaczyć, że kary cielesne są zabronione przez polską konstytucję, a od 2010 roku nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wprowadziła całkowity zakaz stosowania kar cielesnych w wychowaniu dzieci. Jednak maltretowanie najmłodszych nie sprowadza się jedynie do siniaków czy bicia. Największe szkody w psychice powodują rany emocjonalne, odrzucenie dziecka, ignorowanie go, lekceważenie, poniżanie i brak szacunku dla jego autonomii.
2. Przemoc psychiczna w domu
Dom rodzinny powinien być azylem oraz ostoją miłości i bezpieczeństwa. Przemoc w rodzinie przekreśla szansę na prawidłowy i harmonijny rozwój dziecka, a co więcej, wyposaża malucha na całe życie w poczucie beznadziejności i niższości. Fizyczne znęcanie się nad dzieckiem to bolesna praktyka stosowana od dawna jako kara za nieposłuszeństwo. Często stosują ją rodzice, wyznający autokratyczny styl wychowania oparty na karności, autorytecie przemocy i środkach represji.
Dziecko nie jest własnością rodzica i nie może on robić z nim, co mu się podoba. W niektórych rodzinach obserwuje się wręcz barbarzyński sposób traktowania niemowląt, nierzadko pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Okrucieństwo i brutalne znęcanie się nad dziećmi przypisuje się zwykle mężczyznom – ojcu, ojczymowi, konkubentowi, ale bywają też okrutne matki, o czym donoszą kroniki policyjne, pogotowia opiekuńcze czy policyjne izby dziecka.
Przemoc w rodzinie to nie tylko razy, cięcia, sińce, zadrapania czy złamania. To także psychiczne znęcanie się, nękanie, groźby, lekceważenie, wulgaryzmy, wyzwiska, ignorowanie i chłód emocjonalny. Przemoc psychiczna prowadzi zawsze do negatywnych przeżyć, np. strachu, obawy, lęków, poczucia niesprawiedliwości, poczucia bycia gorszym i niekochanym, buntu, agresji, chęci zemsty czy depresji. Czasami wydaje się, że niewinne straszenie dziecka: „Bądź grzeczny, bo zabierze cię dziad” albo „Nie przeszkadzaj, bo oddam cię wrednej Babie Jadze” nie jest niczym złym.
Tymczasem w małym umyśle rodzą się przerażające wizje i ogromny strach przed utratą miłości i opieki ze strony rodziców. Oschłość emocjonalna czyni tak naprawdę z dziecka sierotę. Przeświadczenie o braku miłości rodzicielskiej skutkuje zaniżonym poczuciem własnej wartości, a nawet myślami samobójczymi czy samobójstwem. Dziecko traci sens życia i jedynym rozwiązaniem staje się samozagłada. Bolesna bezsilność, brak nadziei, że sytuacja ulegnie poprawie, wywołują rozpacz, poczucie krzywdy i osamotnienia. Podstawowe prawa do normalnego życia i rozwoju nie są respektowane. Ignoruje się potrzeby wyższego rzędu.
3. Maltretowanie dzieci
Dziecko bite i maltretowane ma niezaspokojoną potrzebę bezpieczeństwa. Brak stabilizacji może kompensować sobie poprzez wchodzenie w różnego rodzaju kliki, paczki, bandy, grupy nieformalne czy sekty. Prowadzi to wtórnie do trudności wychowawczych i szkolnych. Zdarza się, że grupa społeczna i rówieśnicy wykluczają takie dziecko ze swojego środowiska, bo nie chcą „zadawać się z niedomytym brudasem z rodziny patologicznej”.
Wówczas zamiast buntu i zachowań agresywnych może nastąpić przekierowanie źródła frustracji na samego siebie. Pojawia się autoagresja, poczucie winy, samookaleczenia, nieśmiałość, zamknięcie się w sobie, cynizm i ignorancja. Dzieci krzywdzone często wyrządzają krzywdę innym. Jest to odwet za smutne dzieciństwo. Agresja może znajdować swój wyraz w wyczynach chuligańskich, kradzieżach, w biciu innych, a nawet w dokonywanych morderstwach.
Niektóre bite dzieci pokrywają swoje przeżycia cynizmem i brawurą. Pozorują, że na niczym im nie zależy, lekceważą niebezpieczeństwo albo czują się zaszczute. Konsekwencje przemocy wobec dzieci zależą od ich wieku oraz stadium rozwoju, ale praktycznie zawsze degradują psychikę do końca życia. Do negatywnych skutków przemocy domowej zalicza się m.in.:
- lęk, zaniżone poczucie własnej wartości,
- zaburzone zdolności logicznego myślenia,
- problemy z koncentracją uwagi,
- zaburzenia rozwojowe, np. deficyty parcjalne,
- agresję, nieprzystosowanie społeczne,
- egocentryzm i niezdolność odwrócenia uwagi od własnej osoby,
- brak poczucia realności – tendencje do ucieczki od realnej rzeczywistości w świat fikcji,
- depresję, nerwice, zespół stresu pourazowego PTSD,
- osobowość bierno-agresywną,
- wyuczoną bezradność,
- brak zainteresowania własną przyszłością,
- zaburzony model relacji rodzinnych.
Przemoc w rodzinie wobec dzieci uczy je, że nie są warte miłości, szacunku i godności. Niekochane, nie umieją kochać innych ani akceptować siebie.