Mobbing – gdy praca staje się udręką
W ostatnim czasie problem mobbingu powrócił na języki opinii publicznej w kontekście afery dotyczącej jednego ze znanych dziennikarzy, który miał się dopuścić nagannych zachowań wobec swoich podwładnych. Zjawisko, choć najczęściej pomijane milczeniem, obecne jest na polskim rynku pracy od lat. Co właściwie kryje się za kulisami wielkich karier i błyskotliwych talentów?
1. Koszmarna codzienność
„W ciągu ostatnich dziesięciu lat moje życie osobiste zamieniło się w walkę z depresją i stanami lękowymi. Byłam młodą, pełną pasji nauczycielką matematyki w gdańskim gimnazjum, którą znienawidziła dyrektorka szkoły. Już przede mną wywołała ona stany depresyjne z próbami samobójczymi u innych nauczycieli. W 2005 roku, nie rozumiejąc, że padam ofiarą dobrze znanego zjawiska, jakim jest mobbing, nie radząc sobie z bardzo przykrymi sytuacjami, i ja targnęłam się na własne życie.
Po półtorarocznej terapii wróciłam do zawodu, ale w liceum. Pasmo udręk jednak nie skończyło się. Moja była pracodawczyni wpadła na pomysł nękania mnie w inny, wyrafinowany sposób. Oskarżyła mnie fałszywie przed sądem o zniszczenie dobrego imienia jej szkole. W ten sposób zapewniła sobie możliwość regularnego spotykania mnie i dręczenia. Od pięciu lat, czyli tyle, ile pracuję w nowym miejscu, muszę cyklicznie stawiać się na rozprawy. Nie muszę pisać, jakim upokorzeniem jest dla mnie ta sytuacja, jak strasznie ciężko jest mi słuchać kłamstw byłych koleżanek.
(...) Z własnego doświadczenia wiem, że tylko pozornie można walczyć z mobbingiem. Jego konsekwencją jest utrata zdrowia. Prawie codziennie śnię koszmary, w których kąsają mnie żmije lub duszę się z powodu utonięcia albo przysypania. Odczuwam ból w klatce piersiowej, zawroty głowy, wyczerpanie. Boję się wakacji, kiedy nic nie będzie mnie motywować do wychodzenia z domu. Czuję się zrezygnowana, oszukana przez kłamców, zmęczona farsą, jaką jest polski sąd.
Żałuję, że nie udało mi się pożegnać z życiem w 2005 roku. Ostatnie siedem lat było dla mnie czasem bezsensownej ucieczki przed prześladowczynią, ucieczki donikąd, bezskutecznym wyczekiwaniem na sprawiedliwość losu, zmarnowaniem życia osobistego; dwukrotnie poroniłam. Ogólnie mówiąc, bardzo niezasłużonego cierpienia”.
Tak na jednym z internetowych forów skarży się kobieta posługująca się nickiem Monika, która doświadczyła prawdziwego dramatu. Zjawisko mobbingu staje się coraz większym problemem nie tylko współczesnych korporacji i małych firm, ale i sfery zatrudnienia finansowanej z budżetu państwa – godność człowieka zostaje zmieszana z błotem, a jego prawa puszczone w całkowitą niepamięć.
2. Zbrodnia niemal idealna
Dane dotyczące występującego w Polsce zjawiska mobbingu, dyskryminacji czy po prostu nieodpowiedniego traktowania pracowników w gruncie rzeczy nie prezentują się najgorzej. Dlaczego? Do sądów wpływa stosunkowo niewiele wniosków osób pokrzywdzonych, a nawet jeśli są – trudno o wygraną.
W ubiegłym roku wymiar sprawiedliwości rozpatrzyć musiał 1821 tego typu spraw, przy czym na korzyść pokrzywdzonych rozwiązane zostały jedynie 103. Także na tle Europy wypadamy niezwykle pozytywnie. Z szacunkowych danych wynika, że jedynie 9 proc. naszych rodaków doświadczyło złego traktowania w miejscu pracy, przy czym średnia dla krajów UE wynosi 14 proc.
Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie fakt, że w ostatnich latach odnotowano znaczny wzrost osób zgłaszających się po specjalistyczną pomoc w związku z zaburzeniami natury psychicznej. Ich źródłem okazuje się m.in. wypalenie zawodowe związane z niewłaściwym traktowaniem w miejscu pracy, które coraz częściej dotyka osób przed 40. rokiem życia, a więc tych, które powinny być w szczytowej formie.
3. Czym jest mobbing?
Słowo „mobbing” opisuje pewnego rodzaju psychiczny terror stosowany przez pracodawcę wobec jednego lub większej liczby podwładnych i obejmuje takie zachowania jak zastraszanie, manipulację, poniżanie, wzbudzanie nieuzasadnionego poczucia winy, niesprawiedliwą krytykę, ośmieszanie, co prowadzi do marginalizowania danej osoby.
Proceder ma charakter regularny i systematyczny – zdaniem ekspertów, aby można było o nim mówić, musi trwać co najmniej sześć miesięcy, chociaż zastraszanie może ciągnąć się latami. Jego źródłem jest najczęściej nierozwiązywalny konflikt, którego przyczyny mogą być bardzo różne – od całkowicie odmiennych punktów widzenia, przez walkę o wpływy, do nakłonienia danej osoby do rezygnacji ze stanowiska.
Zdarza się, że zachowanie tego typu jest w pełni celowe i świadome, lecz często ma charakter spontaniczny i niekontrolowany. Wyniszczenie psychiczne doprowadza do skrajnych zachowań, przy czym rezygnacja z pracy jest często jednym z bardziej optymistycznych zakończeń historii.
Możemy wyróżnić kilka rodzajów mobbingu. Najczęściej występuje oczywiście mobbing pionowy, kiedy to przełożony nadużywa wobec pracownika swej władzy. W przypadku mobbingu poziomego konflikt rodzi się na linii pracownik-pracownik. O wiele rzadziej zdarza się, że to pracodawca szykanowany jest przez osobą znajdującą się niżej w firmowej hierarchii.
4. Skutki mobbingu
Choć problem mobbingu jest dość powszechny, nadal najczęstszą reakcją na to zjawisko pozostaje milczenie. Bo co właściwie począć, kiedy osoba, od której uzależnione jest nasze saldo na koncie, traktuje nas – delikatnie mówiąc – niewłaściwe? Jak udowodnić, że nasze życie stało się koszmarem?
Mobbing jest jak wirus, który atakuje nasz organizm. Początkowo staramy się być na niego odporni, wspomagamy się różnego rodzaju tłumaczeniami, próbujemy zachowywać się tak, jak gdyby nie działo się nic złego, mając nadzieję, że to wszystko z czasem minie. Kiedy okazuje się, że to jedynie pobożne życzenie, a dokuczliwe objawy się nasilają, bezradni zaczynamy poddawać się jego działaniu.
Po motywacji zawodowej nie pozostaje ślad – jej miejsce zajmuje poczucie wyczerpania i frustracja potęgowana świadomością rozbieżności pomiędzy własnymi ambicjami a możliwościami, pomiędzy tlącym się jeszcze poczuciem własnej wartości a druzgocącą, niesprawiedliwą krytyką. Odbija się to nie tylko na relacjach ze współpracownikami, ale też na kontaktach z rodziną czy przyjaciółmi.
5. Pracownik w garści
Za prestiżowymi stanowiskami i dużymi pieniędzmi, tak samo jak za kasami supermarketów i maszynami wielkich fabryk, kryje się wyzysk nie tylko ekonomiczny. Naruszana bywa także sfera fizyczna i seksualna. Udowodnienie nagannych zachowań nie zawsze jest jednak łatwe. Dość ogólne hasła, które składają się na definicją mobbingu, dają możliwość nazbyt szerokiej interpretacji, która na ogół daleka jest od interesów pokrzywdzonego.
Rozpoznanie mobbingu staje się problematyczne także ze względu na fakt odmiennej tolerancji złego traktowania przez poszczególne osoby. To, wobec czego niektórzy bez problemu potrafią się zdystansować, dla innych jest prawdziwym piekłem na ziemi. Sprawa jest delikatna i subiektywna, a granice mobbingu bardzo płynne. Nic zatem dziwnego, że próby upominania o swoje prawa są tak nieliczne. Walka o nie staje się walką z wiatrakami.
Zwierzchnik staje się się kowalem losu swojego pracownika. Od kaprysu szefa-tyrana zależy nie tylko to, jak wygląda dzień pracy, ale także czas wolny, który za sprawą jednego słowa taki być przestaje. A wszystko pod maską troski o interesy firmy. Sposób spędzania przerwy, weekendu, urlopu, kontakty z innymi, wygląd – wszystko jest skrupulatnie kontrolowane, wszystko ma zostać podporządkowane zasadzie, zgodnie z którą cel uświęca środki.
Najgorsze jest to, że dla wielu takie traktowanie staje się normą, nieodłącznym elementem życia, ceną, jaką ponieść trzeba, by utrzymać się na fali zwanej kapitalizmem. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że to, czemu na co dzień muszą stawiać czoła, w ogóle nie powinno mieć miejsca. Na zewnątrz wydają się zwykłymi, zapracowanymi ludźmi – pozory te są jednak bardzo mylące.
6. Korzystna zmowa milczenia?
Mobbing może mieć swoje przyczyny w zaburzonych relacjach interpersonalnych panujących w danej firmie. Zdarza się, że znalezienie kozła ofiarnego jest pewnym grupom „na rękę”. Mając świadomość tego, że pracodawca wszystkie swe negatywne emocje wyładowuje na jednej osobie, inni pracownicy czują się bezpieczniejsi, dlatego w żaden sposób nie reagują na niewłaściwe traktowanie.
Bywa, że relacja pomiędzy ofiarą a – zdecydowanie możemy użyć tego słowa – oprawcą nabiera charakteru toksycznego. Pojawia się rodzaj pewnego psychicznego uzależnienia, z którego pokrzywdzonemu ciężko się wyzwolić. Może to być tak daleko posunięte, że wizja utraty pracy staje się przerażająca, a zwolnienie rodzi głęboką depresję. Ponowne przyzwyczajenie się do normalnego trybu życia, w sytuacji kiedy posiłek zjedzony przy stole do tej pory wydawał się luksusem, wydaje się niemożliwe.
Nie pozwólmy, by mobbing zniszczył nam życie. Jeżeli zachowanie pracodawcy czy współpracownika zacznie nas niepokoić, nie starajmy się zbywać tego milczeniem. Wręcz przeciwnie – rozmawiajmy o tym z jak największą liczbą osób, notujmy okoliczności wszystkich działań mobbingowych. Nauczmy się asertywności i nieagresywnego wyrażania własnych emocji. Jeżeli mimo naszych starań problem się nasili, szukajmy pomocy poza pracą – u lekarzy specjalistów, którzy pomogą ocenić nasz stan zdrowia, a następnie u prawników, którzy wskażą nam odpowiednią drogę działania.